coryllus coryllus
749
BLOG

O zabytkach województwa Lubuskiego

coryllus coryllus Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Lubuskie pełne jest zabytkowej architektury najwyższej klasy, która na naszych oczach zapada się w nicość. W jednym tylko Trzebiechowie, który nie ma nawet statusu miasta, jest kompleks budynków z wnętrzami zaprojektowanymi przez Henry’ego van der Velde, kościół przypisywany Karlowi Friedrichowi Schinklowi i olbrzymia neorenesansowa rezydencja.

 
W domu pomocy społecznej w Trzebiechowie, dawnym sanatorium gruźliczym, wszystkie wnętrza zostały zaprojektowane przez „ojca secesji” Henry’ego van der Velde. Na razie staraniem wojewódzkiego konserwatora zabytków z Zielonej Góry  odrestaurowano trzy pomieszczenia projektowane przez belgijskiego architekta. To bardzo mało. Koszt tego przedsięwzięcia to 118 tysięcy wydane z budżetu urzędu konserwatorskiego.
Kiedy jednak przyjeżdżają tu goście z Niemiec, nie mogą uwierzyć, że za tak małe pieniądze można zrobić tak dużo, zainteresowanie dziełami van der Velde’go w Trzebiechowie uczonych z zachodu  jest bardzo duże, w Polsce ciągle zbyt małe.
Dyrekcja placówki, kieruje do rozmaitych władz i urzędów podanie za podaniem i projekt za projektem, po to, by wreszcie ktoś przyznał jakieś pieniądze na ratowanie unikatowego na skalę Europy zespołu zabytków.
W 2006 Ministerstwo Kultury przeznaczyło na inwestycje kulturalne w województwie lubuskim 40 milionów złotych. Ministerstwo dofinansowało z tych środków budowę nowiutkiej biblioteki w Gorzowie Wielkopolskim, przeznaczono na to 5 milionów złotych. Było to za czasów rządów premiera Marcinkiewicza.
 
Proboszcz w malutkiej Świdnicy pod Zieloną Górą (nie mylić z Świdnicą na Śląsku) nie lubi, kiedy ludzie proszą, by pokazał im zabytki w swoim kościele. Robi to niechętnie
Nie wiadomo, kto jest autorem barokowych ołtarzy i ambony w świdnickim kościele. Źródła, w których można by to sprawdzić, tak jak większość dokumentów z tych terenów spłonęły w czasie wojny. Na pierwszy rzut oka widać, że są to rzeźby bardzo wysokiej klasy. W kościele znajduje się także unikatowy zespól nagrobków z przełomu XVI i XVII wieku.
Na remont bocznego ołtarza ksiądz wydał 23 tysiące złotych, 10 tysięcy dołożył urząd konserwatorski, ale 5 tysięcy z tej dotacji ksiądz musiał wydać na zamontowanie alarmu. Przed każdym wejściem do świątyni trzeba go wyłączać.
Świdnickiego proboszcza nie stać na renowację wspaniałego ołtarza głównego, zabiera się za to za ambonę. Będzie to koszt około 15 tysięcy złotych.
 
W Świdnicy, która jest wsią, znajduje się także duże Muzeum Archeologiczne. Mieści się w dużym renesansowym pałacu z początku XVII wieku. Znajduje się tu jedna z największych kolekcji starożytności w Polsce, zbiory rzeźb przewiezione zostały tu po wojnie z pałacu w Lubniewicach. Znajdują się tu także resztki kolekcji ceramiki prekolumbijskiej, które przed wojną znajdowały się w antykwariacie w maleńkim Bytomiu Odrzańskim. Główne zbiory palcówki obejmują jednak znaleziska z terenu województwa, a tych jest ogromna ilość.
Na terenie dawnego województwa Zielonogórskiego, czyli połowy obecnego Lubuskiego znajduje się 10 tysięcy stanowisk archeologicznych z różnych epok, niektóre z nich są badane i eksploatowane, a inne nie - ze względu na koszta.
 
Najwięcej znalezisk pochodzi z terenów oddanych pod budowę dróg i obwodnic, a tych jest w Lubuskim sporo i, trzeba przyznać, że infrastruktura drogowa jest tu na wysokim poziomie. Jest jednak wiele miejsc, gdzie drogi nie dochodzą, a znajdują się tam ciekawe pod względem archeologicznym obszary. Miejsca te są doskonale rozpoznane przez „dzikich” archeologów, którzy penetrują je z wykrywaczami metali lub wynajmują do kopania bezrobotnych mieszkańców okolicznych wiosek.
Największe odkrycie z tego terenu – starożytne grodzisko w Wicinie, jest systematycznie odwiedzane przez „kopaczy”, a znalezione tam groty strzał można sobie kupić na aukcji Allegro.
 
Kradzieże dzieł sztuki w Lubuskim to prawdziwa plaga. Dobrze zachowanych i starych przedmiotów w kościołach i prywatnych domach jest tu ciągle dużo, jakość większości z nich umyka obserwatorom i fachowcom lub jest przed nimi ukryta. Lubuskie jest nasycone dobrą i cenną sztuką znacznie powyżej standardów krajowych, porównywalne ilości architektury, rzeźby i malarstwa w kościołach są tylko na Dolnym Śląsku. Tyle, że o Śląsku ciągle się słyszy, ktoś się tym interesuje, a Lubuskie jest gdzieś daleko i nikt o nim nie pamięta.
W lipcu 2006 policja zlikwidowała szajkę złodziei dzieł sztuki, którzy grasowali po kościołach całego województwa. Obrazy z XVI w, krzyże z relikwiami świętych, i drewniane figury z XIV w, które wykonali uczniowie Wita Stwosza – wszystko to było szykowane do wywiezienia na zachód i sprzedaży na czarnym rynku.
 
Złodzieja ponad rok rozpracowywali śledczy ze Szprotawy. Wiedzieli, że mają do czynienia z fachowcem. Przeprowadzili dwa naloty. W pierwszym mieszkaniu znaleziono tylko kilka zabytkowych przedmiotów, ale w położonym nieopodal garażu było ich więcej, min. obrazy, kielichy i srebrne świeczniki. W drugim mieszkaniu znaleziono figury świętych z XIV i XV wieku. Aresztowany przez policję Piotr N, który kierował szajką, był w latach 80 tych bohaterem głośnej sprawy kradzieży srebrnego zdobienia relikwiarza św. Wojciecha w katedrze gnieźnieńskiej, za co został skazany na 15 lat więzienia. Na wolność wyszedł w 2001 roku.
 
Architektury z XV, XVI, XVII i XVIII wieku jest tu tyle, że na XIX i XX wieczne budynki dobrej klasy nikt nie zwraca uwagi. Lubsko nieopodal Żar jest miastem, które jako jedno z nielicznych uniknęło zniszczeń w czasie wojny, przed 1945 rokiem znajdował się tu jeden z największych w Niemczech kompleksów sanatoryjno uzdrowiskowych. Po wojnie, w PRL rozwijał się przemysł włókienniczy. Po 1989 roku fabryki padły, a ludzie zaczęli wyjeżdżać. Takimi drobiazgami, jak najlepiej chyba w województwie, a może w kraju zachowana zabudowa miejska z przełomu XIX i XX nikt się tu nie przejmuje. Nikt nie zwraca uwagi na dziwną kamienicę w stylu Art Deco stojąca przy ulicy Bohaterów, nie wiadomo kto jest autorem projektu, ale przypisanie jej Henry’emu van der Velde nie wywołałoby zapewne zdziwienia. W Lubsku znajdowały się do niedawna XIX i XX wieczne kompleksy budynków fabrycznych, które rozebrano na cegły. Powstało nawet na ten temat kilka łzawych reportaży pokazywanych w telewizji i opublikowanych w Gazecie Wyborczej. Część starej fabryki została natomiast wysadzona dla potrzeb filmu. BBC kręciło tu zdjęcia do dokumentu opowiadającego o wybuchu bomby atomowej w Hiroszimie.
 
Post scriptum
Dęblin jest małym miastem, leży nad Wisłą, w centrum kraju; tak naprawdę jednak to już ściana wschodnia. Najstarszym budynkiem jest tu klasycystyczny pałac z przełomu XVIII i XIX wieku, odbudowany w XX leciu międzywojennym po zniszczeniach pierwszej wojny światowej. Jest tu jeszcze XIX wieczna twierdza rosyjska i jeszcze jeden zabytek – dworzec z 1927 roku, drewniany i bardzo piękny. W zeszłym roku PKP wraz z Wojewódzkim Urzędem Konserwatorskim zakończyły renowację dworca. Wydano na to 800 tysięcy złotych.
coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości