coryllus coryllus
560
BLOG

Popieprzone matki

coryllus coryllus Kultura Obserwuj notkę 33

Uważam, że największym zagrożeniem dla naszego kraju, dla jego zasobów ludzkich są popieprzone i zaborcze matki. Żywioł ten jest jeszcze nie opisany, a przez to niezwykle groźny, ja zaś – Coryllus – postanowiłem zmierzyć się z nim jako pierwszy nie bacząc na czyhające na mnie  niebezpieczeństwa.

 
Matki, które w Polsce mają pozycję uprzywilejowaną i są właściwie poza wszelką krytyką pozwalają sobie na takie rzeczy, że człowiek nie raz i nie dwa ma ochotę wzywać do nich pogotowie, policje i straż pożarną na raz. Cóż takiego czynią popieprzone matki? W Polsce zajmują się one głównie wychowaniem synów. Synów – podkreślam - nie córek. Matki normalne zajmują się wychowaniem dzieci swych płci obojga. Charakterystyczną zaś cechą matek popieprzonych jest to, że potrafią one skupić całą swoją uwagę na chłopcu i pozostać całkowicie lub prawie całkowicie obojętne wobec dziewczynek. Popieprzonym matkom chodzi bowiem o to, by mieć władzę nad swoimi dziećmi. O wiele trudniej zaś jest ubezwłasnowolnić dziewczynkę niż chłopca. Dziewczynki rozwijają się szybciej, potrzebują mniej bodźców by osiągnąć to samo co chłopcy, są bystrzejsze i nie lubią, gdy się nimi pomiata czy manipuluje. Dlatego właśnie popieprzone matki są w rozpaczy kiedy urodzi im się córka. Chłopiec to co innego. Takiego dzieciaka można całkowicie oblepić swoimi chorymi emocjami, można go zmusić do czytania Dostojewskiego w wieku czterech lat, można mu kazać oglądać album z malarstwem impresjonistów, podczas gdy on chce wyjść na dwór, można wszystko. Najpierw jednak trzeba pozbyć się z domu ojca. To jest warunek konieczny, bo ojciec ten będzie tylko przeszkadzał i jątrzył.
 
W znanych mi przypadkach w wyrzucaniu ojców z domu pomagają rodzice popieprzonej matki. Wzywają do takiego, niewinnego człowieka policję, wmawiają sąsiadom, że to alkoholik i awanturnik, a jak facet kupi sobie raz w miesiącu wędkarską gazetę, to znaczy, że rujnuje rodzinny budżet i trzeba go odstawić od pieniędzy. Żeby pozbyć się ojca niekonieczny jest rozwód. Czasem wystarczy po prostu wynieść mu walizki na klatkę schodową. Taki ojciec jest przeważnie za głupi, żeby zrozumieć co się tak naprawdę dookoła niego dzieje i myśli przeważnie, że jego żona znalazła sobie kochanka. Potrafi się nawet o to wściekać i urządzać sceny. Popieprzona matka ma wtedy taką frajdę, że hej. Nic temu nie dorówna. Takich przyjemności nie serwują bowiem nigdzie i nikt normalny nie schodzi w tak głębokie czeluście perwersji. To jest właściwe jedynie popieprzonym matkom.
 
Kiedy już uda się wyprowadzić tego głupiego ojca z domu zaczyna się to, co stanowi dla popieprzonej matki danie główne – wychowanie syna. Dziecko to wzrasta w poczuci samodoskonałości, wie że świat który stworzyła jego popieprzona matka jest najlepszym z możliwych światów, wie że matka jest najwspanialszą istotą na ziemi i żadna już w życiu frajda nie będzie dla niego tak fajna, jak to wczesnodziecięce przebywanie w towarzystwie popieprzonej rodzicielki.
 
Dziecko to zostanie najprawdopodobniej kawalerem, a jeśli się ożeni jest duże prawdopodobieństwo, że jego żona zostanie pewnej nocy zakopana w przydomowym ogródku po spożyciu rewelacyjnej nalewki swojej teściowej. Mały chłopiec wychowywany przez popieprzoną matkę żył będzie w przeświadczeniu, że wszystkie dwunożne istoty wokoło są odeń gorsze i nie zasługują na uwagę. Co najwyżej można udzielić im łaski przebywania w ich towarzystwie.
 
Moje obserwacje skłaniają mnie do konkluzji następujących – popieprzone matki wychowują swoich synów według kilku schematów. Omówię w skrócie dwa z nich.
Pierwszy to artysta- intelektualista. Dziecko to mając trzy lata gryzmoli coś na tekturze z pudełka, a matka lata z tym potem po sąsiadach i opowiada, że narodził się drugi Picasso. Dzieciak nie wie o co chodzi, ale chwalą go, to się uśmiecha i dalej gryzmoli. Matka jest w niebo wzięta. Coraz szerszy krąg znajomych dowiaduje się, że mamy nowego Picassa, a że popieprzone matki rzadko są biedne, wkrótce jakaś zaprzyjaźniona galeria dostaje w prezencie dyktę z rysunkami małego geniusza i chcąc nie chcąc, ze względu na zobowiązania towarzyskie wywiesza ją na eksponowanym miejscu.
 
Kiedy popieprzona matka ma ambicje aktorskie, wtedy jej dzieciak zostaje dramaturgiem i już jako ośmiolatek pisze sztuki godne Ionesco. Wystawia je potem amatorski teatr, w którym jego matka jest dyrektorem i reżyserem. Na przedstawienie zaś przypędzeni zostają wszyscy znajomi, podoba im się czy nie. Siedzą i gapią się jak wół na malowane wrota, drżąc przed towarzyskim i emocjonalnym szantażem popieprzonej matki. Popieprzone matki są bowiem przeważnie bardzo wpływowe i bez zahamowań korzystają w zakulisowych możliwości, usuwając ze swej drogi niewygodnych, lub choćby tylko nie dość głośno klaszczących,  ludzi.
 
Drugim schematem wychowania synów przez takie istoty jest schemat, który określę słowami – adwokat-biznesmen. Matki wybierające ten sposób wolą, by ich dziecko nie występowało publicznie i nie ściągało na siebie uwagi tłumów. One nie są przekonane czy to właśnie jest miarą sukcesu. One się wyżywają z intrygach i gromadzeniu pieniędzy. Ich syn musi to także umieć i dlatego już jako dwulatek wie, że będzie prawnikiem. Mamusia nie ma co prawda wyższego wykształcenia, ale wśród jej dobiegaczy znajduje się kilku wziętych prawników, którzy nieopatrznie chlapnęli coś tam swego czasu w pościeli i teraz będą przez całe życie promotorami kariery synka – podoba im się to czy nie.
 
Matki wychowujące adwokatów- biznesmenów biorą się także za bary z polityką – no bo jak inaczej. Bardzo często wynajmują do robienia PR dorosłych synów innych popieprzonych matek – tych, którzy przez brak talentu i dokonane na nich przez matkę oszustwo nie zostali artystami-intelektualistami. Są oni w dorosłym życiu bardzo sprytnymi kombinatorami, którzy kręcą się w tak zwanej branży i brylują czekając aż ktoś ich wynajmie do zrobienia jakiejś politycznej bądź reklamowej narracji.
 
Popieprzonych matek przybywa. Dzieje się tak dlatego, że rola ojca w rodzinie jest coraz bardziej redukowana, dzieje się tak również dlatego, że nikt nie śmie w Polsce powiedzieć złego słowa o matce. Bo matka to jest absolut. Nawet jeśli jest popieprzona. O takich matkach wolno tylko szeptać. Zobaczymy jednak co się stanie kiedy wyrazimy o nich opinię głośną i dobitną.
coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Kultura