coryllus coryllus
1409
BLOG

Szoł mi emołszyn albo rasizm po polsku

coryllus coryllus Kultura Obserwuj notkę 13

 

Nie tak dawno na okładce „Wprost” (a propos czy na gabinet naczelnego wołają już – nora?) pokazano trzy ładne buzie, nad którymi widniał napis: rasizm po polsku. Nie były to bynajmniej twarz rasistów, ale ich potencjalnych ofiar. Piszę potencjalnych, bo nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy, że rzeczywistych. Mieliśmy więc tam Olę Szwed, Omenę Mensaach i Patrycję Kazadi. Wszystkie trzy panie były zrobione jak do telewizji uśmiechały się ładnie. Pomyślałem, że to niezły kawał z tym rasizmem, ale do środka nie zajrzałem, bo szkoda mi pieniędzy na gazetę Lisa.
 
Według mojej oceny jeśli istnieje w Polsce rasizm to przede wszystkim w środowiskach takich właśnie jak pokazane na okładce „Wprost” panie, celebrytów, oraz w wielkich miastach. Kolorowi, którzy się tam znajdują są ludźmi zamożnymi, często wpływowymi i mogą wzbudzać zazdrość jakiegoś Ziutka co kupił sobie dopiero pierwszego kabrioleta i to wcale nie nówkę. Rasizm jeśli istnieje w Polsce to wśród ludzi takich jak Tomasz Lis i jemu podobni. Nie ma go na pewno u nas w mieście.
 
Tu niedaleko za krzakami mieszka cała gromada czarnych dzieci. Ich biedna matka, która przyjechała do Polski za swoim mężem w ogóle nic nie rozumie z tutejszej pogody i czasem widzimy ją jak odgarnia śnieg z podwórka, kiedy idziemy z synkiem do szkoły. Mieszka tu u nas dwójka bahaitów. Ona jest Amerykanką pochodzenia irańskiego, on Irlandczykiem. Prowadzą w naszym miasteczku szkołę nauki języka angielskiego. Nasze dzieci przyjaźniły się w przedszkolu. Teraz poszły do innych szkół i kontakt się urwał. Lucyna czasem kupuje im mąkę w młynie, taką grubą, razową, bo oni pieką z niej jakieś specjalne ciastka.
 
Mieszkała u nas Żydówka, Yael ze swoimi nieposkromionymi dziećmi, z którymi nikt nie mógł wytrzymać, nawet ona sama. Musiała wyjechać wskutek jakichś rodzinnych nieporozumień. Czasem jeszcze te dzieci zadzwonią do mnie z rana na skype, ale już coraz rzadziej. Jej syn był najlepszym kolegą mojego, ale teraz jak dzwoni to nawet dwóch słów nie potrafi po polsku powiedzieć.
 
W naszej szkole jest czarny chłopczyk, a szkoła jest na wsi, który został adoptowany przez rodziców Polaków – oboje są biali. Bez przerwy widzę też jakąś czarną babcię, którą po kogoś przychodzi do naszej wiejskiej szkoły, ale nie wiem po kogo.
 
Myślałem o tym wszystkim kiedy zobaczyłem tę okładkę, o tych ludziach, którzy tu przyjeżdżają żyją, rodzą dzieci, męczą się z tym beznadziejnym kastowym systemem, który nie daje im szans tak samo jak nam tutaj urodzonym. A potem pomyślałem o tych twarzach na okładce. O tacie Patrycji Kazadi, którego brat ( o ile dobrze pamiętam) miał postawione jakieś zarzuty, a on sam uniknął aresztowania wskutek interwencji prezydenta Kwaśniewskiego. Czy nie pisał o tym kiedyś ten sam tygodnik „Wprost”?
 
Myślę o tej czarnej pogodynce, która zaczynała karierę w jakimś programie o kurwach, grubo po północy, siedziała na kanapie razem z narzeczoną Liroya i coś tam popiskiwały. Omena jest ze Swarzędza, przed laty krążyły plotki, że miała dziecko z gangsterem, a jej brat powiesił się w celi, był handlarzem narkotyków. Plotki jak wiadomo to tylko plotki, Swarzędz to małe miasto i łatwo tam zrobić sensację. Ola Szwed o ile pamiętam nie była obiektem żadnych plotek, ani  pomówień, a jej rodzina nie była opisywana przez prasę w kontekstach afer gospodarczych.
 
Ktoś ostatnio napisał tu o kolejnym wyskoku Wojewódzkiego i tego drugiego, którego nazwiska nawet nie używam. Ponoć wygadywali jakieś rasistowskie bzdury w swoim wspaniałym radio, że prezydent Nigerii zjadł poprzednika i inne podobnej klasy. Dzwonili gdzieś nawet i przedstawiali się jakoś tak dziwnie. Chodziło o to by udowodnić, że Polska jest krajem rasistów, a oni są jedynymi, którzy się temu – na wesoło oczywiście – przeciwstawiają. Ponoć wyszło dość dantejsko, czyli mówiąc tak, by lewa strona zrozumiała – syf.
 
Już wiem! Rybitzki o tym pisał http://rybitzky.salon24.pl/257833,dlaczego-murzyni-maja-plaskie-nosy-czyli-rasizm-jest-cool#comment_3658472 . Zadzwonił nawet do tego całego posła Godzona, żeby mu powiedzieć co ci durnie wyprawiają na antenie, ale pan Godson powiedział mu, że oni mogą tak mówić i nie ma sprawy.
 
No jeżeli nie ma, to znaczy że i rasizmu w Polsce nie ma. To zaś na co pozwalają sobie Wojewódzki i ten drugi to po prostu emocje, radość i fiesta.
 
Na przykładzie tego całego rasizmu i reakcji pana posła doskonale widać jak przebiegają podziały w polskim społeczeństwie. Ludzie nie dzielą się na rasistów i tych drugich, nie dzielą się nawet na bogatych i biednych. Podział przebiega wzdłuż linii z napisem „zarzuty prokuratorskie”. Po jednej stronie są ci, którzy je mają i ich sympatycy. Oni wszyscy czują się bezpiecznie i bezkarnie. Po drugiej są ci, którym zarzutów nie postawiono i ci boją się bez przerwy o jutro, o swoje dzieci, o pracę, o spłatę kredytu. Niektórzy z nich są kolorowi. Naprawdę. Tylko, że poseł Godson o tym nie wie, ale może on też ma jakieś zarzuty. Nie mam pojęcia.
coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Kultura