coryllus coryllus
1877
BLOG

Krótki wykład ze strategii

coryllus coryllus Kultura Obserwuj notkę 26

 Napisał do mnie wczoraj znajomy i złożył mi dość interesującą propozycję. Chodziło o rozmowę przed kamerami na istotny raczej temat. Podłożem dyskusji miała być jednak tak zwana kultura pop i ja się na tę rozmowę nie zgodziłem. Więcej – ja swoim zwyczajem zareagowałem na tę propozycję bardzo gwałtownie i bez zastanowienia i jak zwykle uważam, że zrobiłem słusznie. Teraz to uzasadnię.

Tak jak już to kilka razy pisaliśmy z kolegami, cały istotny przekaz dostępny ludziom znajduje się w tejże sferze pop. Chodzi o to, by jak największa ilość ludzi została nim zainfekowana. Są oczywiście tak zwane „wartości wyższe”, ale to zwykła ściema i służą one jedynie temu by paraliżować środowiska akademickie i inne, które mają ambicje wierzyć w coś więcej niż Nergal i jego zespół. Tak zwana kultura wysoka nie zawiera niczego, co uniemożliwiałoby jej prezentację szerokim rzeszom odbiorców, a jej elitarność to pułapka. Istnieć jednak będzie zawsze, bo tak już jest świat skonstruowany. Ważne jest jedynie ustalenie kto i co spycha do tego getta zwanego „kulturą dla elit”, ważne w jakim celu to robi.

Dlaczego więc ja nie chciałem gadać o tych popularnych, ale jakże ważnych sprawach. Z dwóch powodów. Po pierwsze – jeśli kwestionujemy jakąś hierarchię, a ja kwestionuję większość znanych i lubianych hierarchii – nie możemy grać kartami, które ona produkuje i którymi się posługuje. Nie możemy tego robić, bo wszystkie są znaczone i zawsze przegramy. Dyskutując z taką hierarchią i jej przedstawicielami możemy co najwyżej przyczynić się do promocji jej najważniejszych idei i do niczego więcej. Żeby wygrać trzeba zakwestionować najistotniejsze jej zasady, czyli mówiąc prosto wywalić do góry nogami stolik, przy którym grają w tego pokerka. Inaczej się nie da.

Po drugie – sfera pop rozumiana jako hierarchia znajduje się pod ścisłą kontrolą systemu i nic co się w niej pojawia nie jest przypadkowe. Wszystko co się tam pojawia ma mieć właściwości trujące i takowe właśnie posiada. Łudzi się więc ten, kto sądzi, że łykając trutkę na szczury przyczynią się do powiększenie populacji tych sympatycznych stworzeń. Nie ma tam dla nas miejsca, bo nie damy sobie rady. Wszystkie nasze działania powinny być skierowane na opanowanie tego co nazywane jest dziwacznie „kulturą wysoką”, a co jest po prostu kulturą, w odróżnieniu od popu, który jest propagandą i niczym więcej. Tylko tam mamy szansę, bo obszar ten leży odłogiem i pilnowany jest przez bardzo starych i stetryczałych strażników. I na dziś to tyle, bo jadę na wycieczkę.

 

Zapraszam wszystkich jak co dzień na stronę www.coryllus.pl i do księgarni warszawskich: „Tarabuk”, Browarna 6, „Ukryte Miasto” – Noakowskiego 16, w bramie, do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy, do księgarni multibook, a także do księgarni Gazety Polskiej w Ostrowie Wielkopolskim i do księgarni „Biały Kruk” w Kartuzach przy ul. Dworcowej. No i oczywiście do księgarni inetrnetowej „Książki przy herbacie”.  

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Kultura