Tak właśnie, już cztery lata minęło od dnia kiedy po raz pierwszy umieściłem tekst w salonie24. Oto link do tego tekstu http://coryllus.salon24.pl/118236,henryk-sienkiewicz-byl-geniuszem Zrobiłem to z rozmysłem, mając w głowie plan, bo dobrze wiedziałem jakie możliwości dawał wtedy salon24. Platforma była na dorobku i pozwalała zabłysnąć dobrym i ambitnym autorom. Nie miałem nic do stracenia i nic nie straciłem, a wiele zyskałem. Nie ukrywam, że uważam ostatnie cztery lata za lata sukcesu. W tym, nie najdłuższym przecież czasie dorobiłem się wydawnictwa, jestem na rynku ze swoimi książkami, a to nie byle co. Napisałem i wydałem 6 książek, wkrótce pojawi się siódma książka, będzie to historia o tym jak wraz z moją żoną przenosiliśmy ze wsi drewniany dom i jak staraliśmy się urządzić jakoś swoje życie. Myślę, że to opowieść do śmiechu i trochę do płaczu, We wrześniu, z dużym poślizgiem wydamy „Baśń jak niedźwiedź. Historie amerykańskie”. Musicie mi wybaczyć to opóźnienie, ale prócz pracy mam jeszcze tak zwane życie, które mnie nie rozpieszcza. Cztery lata powiadam, wszystko to dokonało się w czasie czerech lat. Przez ten czas moi wrogowie nie ominęli żadnej okazji, żeby mi dokuczyć, a moi sympatycy nie ominęli żadnej okazji, żeby mnie wesprzeć. I jednym i drugim serdecznie za wszystko dziękuję. Mam również całkowitą świadomość tego, że ten sukces jest dziś już nie do powtórzenia. Myślę, że nikt z ludzi, którzy wymyślili i stworzyli blogosferę nie spodziewał się, że coś takiego jest w ogóle możliwe. A jest, bo jak Pan Bóg dopuści to i z kija wypuści, jak drzewiej mawiano. Dziś jednak jest już „po ptokach”, bo na pudle w salonie goszczą stale egzemplarze takie jak Piotr Piętak i kilku innych, których nie powinno się wpuszczać nawet do sieni w porządnym domu. Autorzy, którzy dziś startują, autorzy, którym zależy na czytelniku tak mocno jak mi, muszą szukać innych okazji. Takie jest bowiem życie. Ono nas nie rozpieszcza, dlatego właśnie nie wolno czekać, trzeba robić swoje, bo każdy punkt się liczy. Kto nie maszeruje ten ginie, jak to się kiedyś pięknie mawiało, przywołując tytuł pewnego dość słabego filmu o legii cudzoziemskiej. Przed nami kolejne lata, tak się składa, że wszystkie fikcyjne, wymyślane w zaciszach gabinetów i na zebraniach think thanków hierarchie, które musimy oglądać codziennie, nie dotyczą mnie, ani czytelników tego bloga. My płyniemy gdzie indziej. A gdzie, to już tajemnica moja i kilku zaprzyjaźnionych osób. Każdy kto chce i ma wolę może znaleźć się na pokładzie. Warunek jest jeden: trzeba robić. Szczegóły wkrótce. Dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną przez te wszystkie lata, dziękuję także tym, którzy byli, ale z różnych względów odeszli. Moim zdaniem niepotrzebnie, no, ale każdy jest dorosły i wie co robi. Płyniemy dalej....
Wspominamy znów Powstanie Warszawskie, zaplanowałem na sierpień wielką wakacyjną promocję. Jak pamiętacie I tom „Baśni jak niedźwiedź” zawiera 63 rozdziały, tyle ile dni, w wersji znanej i akceptowanej przez większość, trwało Powstanie. W sierpniu więc tom I Baśni oraz Audiobook kosztować będą po 25 złotych za egzemplarz plus koszta wysyłki. Promocja dotyczy tylko strony www.coryllus.pl Na mieście książki i płyta kosztują tyle co wcześniej, ale tak jak nadmieniłem, promocja trwa tylko miesiąc.
Jeśli ktoś poczuł po przeczytaniu powyższego przemożną ochotę zakupienia naszych książek, zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do księgarni www.multibook.pl. Do księgarnihttp://www.ksiazkiprzyherbacie.otwarte24.pl/ do księgarni Tarabuk przy Browarnej 6 w Warszawie i do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy.
Inne tematy w dziale Polityka