coryllus coryllus
919
BLOG

Dlaczego Polacy wierzą w demokracje?

coryllus coryllus Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

 Każda dyskusja polityczna w Polsce, dyskusja, którą opatruje się przymiotnikiem „poważna” kończy się poprawianiem demokracji. Wszystkie inne dyskusje, które proponują wyjścia inne niż owo poprawianie są dyskusjami niepoważnymi, wręcz dziecinnymi, a czasem niebezpiecznymi. Dlaczego? Dlatego, że za dyskutowanie o demokracji i jej mankamentach płacą, a za te inne gawędy nie. To jest jedyna odpowiedź i jedyne wyjaśnienie. Ja to poznałem wczoraj kiedy zacząłem czytać wywiad z profesorem Legutko zamieszczony na stronie Karnowskich. Zacząłem, bo go oczywiście nie skończyłem. Doszedłem jedynie do zdania, które mówiło, że politycy powinni wrócić do Platona. Dialogi tego ostatniego, Legutko właśnie przetłumaczył, a my od jakiegoś czasu słyszymy, że jeśli się tych dialogów nie przełoży na polski raz jeszcze to z nami wszystkimi koniec. Tak to mniej więcej ma wyglądać. Całe szczęście minister Gliński wyłożył stosowną sumę, dialogi są przetłumaczone i jesteśmy bezpieczni. Teraz tylko musimy poprawić tę naszą demokrację według zaleceń Platona i gotowe.

Powtarzamy to wielokrotnie, za każdym razem właściwie, kiedy zmienia się władza, ale nic to tych ludzi nie docieka. Najbardziej irytującą cechą władzy jest jej arogancja. Jeśli więc oczekujemy na zmianę ekipy Tuska, mamy prawo przypuszczać, że ci nowi będą się zachowywać inaczej niż tamci, bo po to na nich w końcu głosujemy. Mamy prawo przypuszczać, że minister nie będzie wręczał nagród swojemu bratu, a profesor Legutko przyjmie założenie, że ludzie jednak wiedzą co ten Platon napisał o demokracji i jak to się ma do naszych dzisiejszych okoliczności. Jeśli jednak on tego nie rozumie, a uporczywie nam tego Platona wciska, zachodzi obawa, że to co tam jest napisane profesor Legutko traktuje serio. I tu już nie ma miejsca na żarty. Jeżeli złożymy sobie bowiem to co tam stoi czarno na białym w tych dialogach z wypowiedziami ministra Morawieckiego, a także z tym co o wolności i państwie mówi Jarosław Kaczyński oraz z różnymi drobnymi lapsusami, takimi jak wycofanie się z pozwolenia na wycinkę drzew, to zaczyna się robić dziwnie. Dlaczego nasze dyskusje o demokracji mają być oparte o pisma tego starego doktrynera? Czy nie możemy porozmawiać o naszej, rodzimej demokracji szlacheckiej? Nie. To byłby grzech najcięższy. Gdybyśmy choć pisnęli o tej demokracji prof. Legutko spaliłby nas wzrokiem. Popatrzyłby tak mądrze i przenikliwie jak jeszcze nigdy mu się to nie zdarzyło, nawet a parlamencie europejskim i byłoby po nas. Musi być Platon, a to z tego względu, że wszyscy w środowiskach, w których akurat Legutko przebywa tego Platona kojarzą i wiedzą, że każda o nim wzmianka czyni ich lepszymi ludźmi. Jedno zaś nawet wspomnienie o demokracji szlacheckiej degraduje ich i spycha na samo dno towarzyskiego piekła. No, tak, ale przecież ten Platon chciał normalnie oszukiwać ludzi, dobierać ich w pary pod przymusem i odbierać dzieci rodzinom. I żeby wszyscy mówili do wszystkich wujku i ciociu…..Chciałbym zobaczyć minę Legutki, kiedy jakieś obce dziecko mówi do niego wujku. Może się doczekam. Albo do Morawieckiego, to byłoby jeszcze lepsze. No, ale zostawmy ich, Platon, Platon jest ważny. No chciał oszukiwać i co z tego? A Wam się zdaje, że Legutko nie chce i że to tak w ogóle można rządzić ludźmi bez oszukiwania ich? Ja sam myślę, że nie można, a co dopiero taki ważny profesor jak Legutko. No, ale są granice, powie ktoś, są momenty kiedy intuicja nieznośnie domaga się byśmy zawrócili z obranej drogi i poszli inną. Co to za momenty? Ot na przykład kiedy ktoś urządza zbiórkę publiczną na wydanie nowego tłumaczenia dzieł Platona. Ogłasza to, trąbi o tym w mediach, nawołuje do wpłacania pieniędzy na ten szczytny cel, od którego tak wiele przecież zależy. Jeśli ludzie wpłacają, to znaczy, że idzie ów człeczyna dobrą drogą. Jeśli zaś nie wpłacają powinien zawrócić i zastanowić się nad sobą i celowością swojego zamierzenia. A nie...okazuje się, że nie. Zbierali, nie zebrali i polecieli do ministra, żeby się dołożył. Bo to przecież szalenie ważna sprawa, ten Platon.

To w ogóle nie jest ważna sprawa, z naszego punktu widzenia, a jeśli z punktu widzenia profesora Legutko jest to istotne, to znaczy, że musimy pilnie uważać na to co pan profesor mówi, robi i w jakim kierunku wyciąga ręce.

Musimy bowiem coś koniecznie ustalić, musimy dowiedzieć się po co oni wydają książki, które określa się przymiotnikiem „ważne”, czy to jest po prostu skok na jakiś tam budżet, czy to jest może próba ideologicznego podbudowania warunków finansowych, w jakich przyjdzie nam funkcjonować przez najbliższe lata.

Wczoraj podali informację, że jakiś człowiek w Grodzisku został skazany na milionową grzywnę za wycinkę drzew na swoim terenie. Sąsiedzi na niego donieśli. Naczytali się Platona, przemyśleli go dokładnie i polecieli zawiadomić straż miejską, bo facet wbrew dobru państwa, czyli ich także wyciął swoje drzewa na swoim terenie. I ja się już teraz zakładam o co chcecie, że wcześniej ci sami ludzie składali na niego donosy w straży, że liście z tych drzew lecą im na posesje i oni nie mogą tego wytrzymać, a także skarżyli się na to, że drzewa te rzucają cień, przez co u nich cały dzień nie ma słońca na podwórku i ich mały piesek jest z tego powodu smutny.

Ja nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić nawet, że ktoś za wycinkę kilku drzew zostaje skazany na milionową grzywnę. Co on ma zrobić w takiej sytuacji? To jest nie do zapłacenia przecież. Znaleźliśmy się w okolicznościach jakie panowały w Anglii za dobrego króla Henryka II z dynastii Plantagenet, kiedy to kastrowano chłopów za złowienie w sidła zająca. A wszystko to czyniono rzecz oczywista dla dobra państwa. U nas nazywa się to trochę inaczej, mówi się o tym dobro demokracji. Bo demokracja jest dobrem nadrzędnym i musimy ją pielęgnować. W tym wczorajszym wywiadzie powiedział nam profesor Legutko, że Unia nie spełnia jego marzeń o demokracji, bo w parlamencie europejskim nie ma miejsca na różnorodność. W proponowanych przez profesora lekturach też nie ma na nią miejsca, a niebawem zabraknie tego miejsca także w internecie. Już go w zasadzie brakuje, bo jak to zostało powiedziane na początku, do dyskusji dopuszczani są ci jedynie, którzy uświadamiają sobie konieczność dyskusji o demokracji. Czym zaś jest uświadomiona konieczność, to my dobrze wiemy i dwa razy nie trzeba nam tego powtarzać. Póki jednak jeszcze możemy, rozmawiajmy wbrew ograniczeniom i wbrew sugestiom płynącym z profesorskich ust. Może to coś da, kto wie…


Wstawię dziś do sklepu dwie książki. Jedną bardzo drogą i bardzo ważną, choć nieobszerną wcale. Będzie to luksusowe wydanie studium nad dziejami mennicy koronnej w Lublinie. Druga książka będzie tańsza, ale za to mam jej tylko 5 egzemplarzy. Nosi ona tytuł „Wybitni reformatorzy i kreatorzy polskiego pieniądza a ich oblicze moralne”.


Ogłoszenia: Michał nie zdąży uruchomić sklepu w tym tygodniu. Zapraszam więc do księgarni przy Agorze w Warszawie, do Tarabuka, a także do antykwariatu Tradovium w Krakowie i do sklepu Gufuś w Bielsku Białej.

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości