W chwili gdy uroczyście obchodzimy początek drugiego tygodnia nowej ery miłości naszej rewolucji, chciałbym zatrzymać się nad trudną działalnością komisji śledczych.
Nie ma w tym nic dziwnego, że nie tylko ze strony wrogów, ale często również ze strony przyjaciół słyszymy zarzuty pod adresem projektów komisji. Trudne zadanie wzięliśmy na swe barki. (…)
Chodzi oczywiście nie o skład komisji, lecz o charakter ich działalności, która wymaga stanowczości, szybkości działania, a głównie - oddania. Kiedy patrzę na projekty komisji i zestawiam ją z zarzutami, powiadam: są to kołtuńskie plotki nie warte funta kłaków. (…)
Tusk mówił: pomiędzy IIIRP a IVRP mamy rewolucyjną erę POletariatu. Im bardziej POletariat będzie dławił kaczystów, tym wścieklejszy będzie jej opór. Wiemy, jak we Francji w 1848 roku rozprawiano się z proletariuszami, kiedy więc zarzucają nam okrucieństwo, ogarnia nas zdumienie, jak ludzie zapominają o najelementarniejszych zasadach platformizmu. (…)
Z jednej strony, musimy uczyć się pracy twórczej, z drugiej zaś - złamać opór pisuazji. Kaczyńska gwardia mimo swej „demokratyczności" nie zawahała się walczyć przeciwko platformizmowi. Wśród najszerszych mas utrwaliła się myśl o konieczności dyktatury, mimo że dyktatura jest ciężka i trudna. Całkiem zrozumiałe jest, że do komisji śledczych wślizgną się obce elementy. Za pomocą krytyki pozbędziemy się ich. Dla nas jest rzeczą ważną, że komisje śledcze realizują bezpośrednio władzę POletariatu; i pod tym względem rola ich jest nieoceniona. (…)
