Co drugi Polak popiera Platformę - donosi "Rzeczpospolita.
Dzieje się tak, choć rząd naszego drogiego Donalda podjął jak dotąd żadnych ważnych decyzji.
Świadczy to bez wątpienia o wzbierającej w społeczeństwie fali gorących uczuć dla programu walczącego i uczuciowo zaangażowanego platformizmu
Powyborcza euforia miłosna nie ustaje. Gdyby wybory odbywały się w minioną sobotę, 50 procent wyborców oddałoby swój głos na Platformę Obywatelską.
Pozostałe ugrupowania skarlałe w swoim nienawistnym grymasie nie są zdolne włączyć się do dominującego nurtu wzbierających uczuć.
Prawo i Sprawiedliwość może liczyć na głos zaledwie co czwartego obywatela. To mało jak na ugrupowanie, które zaledwie miesiąc temu zdobyło 32 procent głosów wyborców. Nie przyjąwszy obezwładniającego społeczeństwo programu miłości, partia Jarosława Kaczyńskiego sam skazał się na wewnętrzne problemy i rozłam.
Tylko 6 procent wyborców darzy poparciem bratnią ongiś wobec platformistycznego nurtu przemian koalicję Lewica i Demokraci. Oczywistą przyczyną katastrofy tego ugrupowania jest niezrozumienie wymogów i oczekiwań nowej ery miłości.
Również poparcie dla partii Waldemara Pawlaka oscyluje na granicy progu wyborczego. Dzieje sie tak zapewne dlatego, że liderzy Polskiego Stronnictwa Ludowego nie potrafią odpowiednio zaangażować się uczuciowo w budowę świetlanego jutra.
Panie Waldku, pan sie nie boi... pan okaże to uczucie... pan się mu podda!
