Marcin Wolski Marcin Wolski
1404
BLOG

Marcin Wolski, "Cud nad Wisłą" – odcinek piętnasty

Marcin Wolski Marcin Wolski Polityka Obserwuj notkę 5

 

 

III.

Nikt nie rodzi się premierem

 

 

 

 

 

Przez następnych kilka godzin Sejm Rzeczypospolitej przypominał patelnię z jajecznicą, w której komusze żółtko mieszało się z obywatelskim białkiem. Nieliczni starzy wyjadacze parlamentarni kręcili się wśród tłumu poselskich debiutantów, a kandydaci na ministrów jeszcze przed chwilą pewni otrzymania nominacji nie wiedzieli, co ze sobą zrobić. Ogłoszono przerwę, ale było jasne, że nikt nie wie, co należy czynić. Na poszerzonym konwencie seniorów obecni byli Szwendała i generał Karuzelski oraz przewidywani na wicepremierów Leszek Walutowicz i generał Kiszonka, nie mówiąc o dwóch niewiele znaczących figurach ze stronnictw sojuszniczych. Oczywiście gdyby rząd został już powołany, któryś z nich mógłby przejąć obowiązki premiera, a tak... Pytanie „co dalej” wisiało w powietrzu, jednak bano się podejmować jakieś ruchy, nie wiedząc, co z Małopolskim.

Po pół godzinie nadeszła pierwsza uspokajająca informacja – „Jeszcze żyje”.

„Dojechał do lecznicy rządowej” – brzmiała druga.

„Trafił na salę operacyjną. Konieczna będzie trepanacja czaszki”.

Dramatyzm sytuacji podkreślała jej surrealistyczność, premier doznał urazu w momencie gigantycznych społecznych oczekiwań na nowy rząd. Kryzys gospodarczy wymagał radykalnych posunięć, trwała szaleńcza inflacja, rządząca do tej pory partia polskich komunistów rozsypywała się jak zamek z piasku tknięty podmuchem wiatru. Jako pierwsze na wiadomość o wypadku w Sejmie zareagowały kantory wymiany walut. Cena dolara podskoczyła o kolejne dwa tysiące.

– Dobrze, że zasłabnięcie Małopolskiego wydarzyło się przed kamerami, inaczej cała Warszawa mówiłaby o zamachu na pierwszego premiera – powiedział Czesław Kiszonka, który wraz z przebraniem się w cywilne ciuchy wcale nie stracił czujności wieloletniego oficera informacji wojskowej.

„Sytuacja jest rzeczywiście bezprecedensowa” – myślał Szwendała, który po godzinie jałowego gadania opuścił salę konwentu seniorów i w poszukiwaniu jakiegoś spokojnego zakątka zaszył się w kabinie sejmowej toalety.

Czuł się źle. Odmienny stan świadomości nie ustępował nawet po zażyciu środków uspokajających. W głowie kłębiły mu się analogie z zabójstwem Narutowicza, katastrofą Sikorskiego nad Gibraltarem. Zastanawiał się, a przynajmniej robiła to nowa, erudycyjna część jego świadomości, jak w analogicznej sytuacji postąpiłby Bonaparte, Napoleon, Churchill…?

Skrzypnęły drzwi. W toalecie pojawili się nowi goście. Paląc papierosy, gawędzili nad pisuarami.

– Załóżmy nawet, że pan Tadeusz przeżyje. Czy państwo może czekać, aż zakończy rekonwalescencję? – mówił pierwszy, lejący drobnymi ciurknięciami. Szwendała znał ten gładki sposób wymowy młodego partyjnego aparatczyka, ale za cholerę nie mógł dopasować do konkretnej osoby.

– Trzeba będzie natychmiast znaleźć następcę – zacharczał drugi, autor strugi mocnej, tak jakby był starszym sikawkowym ochotniczej straży pożarnej. Lew poznał charakterystyczną chrypę Wacka Turonia, legendarnego działacza opozycji przewidywanego na ministra pracy i płacy, czyli jak żartowano po kątach, bezrobocia i niedostatku. – Rozumiem, że zasada „Wasz prezydent, nasz premier” nie zostanie podważona?

– Szanujemy partnera. I dlatego tak myślę sobie: ty byś nie wziął na siebie tego brzemienia? Z twoją wrażliwością lewicową byłbyś właściwym człowiekiem na trudne czasy.

– W życiu! Nie jestem ani pracowity, ani reprezentacyjny. Wujek Bronek to weźmie.

– Zauważyłem. Już przebiera nóżkami. Chcę, żebyś wiedział, że nam bardzo taka ewentualność odpowiada.

– Ze względu na rodowód i partyjną przeszłość? Czy dlatego że kulturalnie potrafi odesłać Szwendałę na zieloną trawkę?

– Szwendała to wasz problem, nie nasz, Wacku.

– Jaki problem, przypadkowy człowiek wyniesiony siłą wydarzeń. Gdybym nie bał się skojarzeń rasistowskich, powiedziałbym: Murzyn zrobił swoje, Murzyn może jechać na ryby...

 

Na następny odcinek zapraszamy jutro o godzinie 17.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka