Dzisiaj z innej beczki. Bez polityki, bez zadęcia, bez prognoz i analiz. Otóż, wielu mężczyzn głowi się dlaczego nie poczęło ze swoją kobietą syna. Tylko na przykład córki...
Córki zwykle poczyna mężczyzna na leżąco. Natomiast synów na siedząco.Kobieta musi być w samym środku cyklu, czyli jeśli ma cykl menstruacyjny co 28 dni, to w dniu 14-tym. Najlepsza jest pora popołudniowa lub wieczorna. Pozycję jaką musi przyjąć kobieta jest pozycją "na jeźdźca" .(Boże wybacz te określenia, ale potrzeba nam wielu dobrze wyedukowanych mężczyzn do najbliższej wojny za lat 20-ścia). I oczywiście - najważniejsze - mężczyzna i kobieta w tym akcie muszą mieć równocześnie orgazm. :)
Z czego wynika powyższy opis? Otóż z doświadczenia i zdobyczy nauki. Z doświadczenia - sam mam dwóch synów. Z powodów naukowych - plemniki niosące męskie chromosomy płci XY są słabsze. Dlatego, jeśli kobieta ma jajeczkowanie w środku cyklu i będzie z mężczyzną w akcie seksualnym (jak powyżej) to słabsze plemniki niosące materiał genetyczny męski dostąpią zaszczytu zapłodnienia jajeczek. Jeśli kobieta będzie po jajeczkowaniu lub materiał męski dostanie się do pochwy po 14 dniu cyklu duże jest prawdopodobieństwo, że silniejsze plemniki z materiałem XX (damskim) spowodują zapłodnienie i w efekcie urodzenie córki.
Cała filozofia. Tylko słaby fizyk podejmuje się niezaplanowanych i nieskutecznych ryzyk. Słabym fizykiem może być również ten, który między maturą i studiami miał podobno 2 lata przerwy na "wojsko" w Rosji, a dziś jest polskim pisarzem piszącym za granicą.
Jeśli czyścimy z mątew CBA poczyśćmy i AW czy AKW...
