czeQfli czeQfli
90
BLOG

Zełenski i teatr demokracji po wojnie

czeQfli czeQfli Polityka Obserwuj notkę 3
Ukraina od trzech lat żyje w stanie wojny, a wraz z nią w stanie wojennym. To oznacza, że wybory – zarówno parlamentarne, jak i prezydenckie – zostały zawieszone. Wołodymyr Zełenski, wybrany w 2019 roku, formalnie powinien kończyć kadencję w 2024, ale konstytucja przewiduje, że w czasie wojny mandat trwa do jej zakończenia. Nie jest więc uzurpatorem, jak twierdzą krytycy, lecz prezydentem działającym w ramach prawa. Jednak pytanie brzmi: co stanie się po wojnie?

Narracja oficjalna Zełenski przedstawiany jest jako lider, który broni integralności terytorialnej i symbol oporu wobec Rosji. W tej narracji jego mandat trwa tak długo, jak długo trwa wojna. Wybory są niemożliwe, bo nie da się ich przeprowadzić w warunkach ostrzału, okupacji i mobilizacji. To ma być dowód na stabilność państwa – nawet w chaosie wojny.

Polityczna kalkulacja Problem zaczyna się w momencie, gdy wojna się skończy. Wtedy Ukraina będzie musiała wrócić do normalnych procedur demokratycznych. Zełenski stanie przed wyborem: albo wystartować w nowych wyborach i ryzykować porażkę, albo ustąpić miejsca innemu kandydatowi. Jeśli wojna zakończy się kompromisem – np. oddaniem części terytorium – jego szanse na reelekcję będą niewielkie. Jeśli zakończy się sukcesem – odzyskaniem ziem – może liczyć na poparcie. W obu przypadkach jednak nie będzie już „prezydentem wojny”, lecz politykiem ocenianym w normalnych warunkach.

Ukraina jako scena Na scenie: Zełenski jako symbol oporu. W kulisach: partie polityczne, które już dziś przygotowują się do powojennej rywalizacji. Publiczność: społeczeństwo, które poniosło ogromne straty i będzie oczekiwać rozliczeń. Problem w tym, że wojna zmieniła wszystko – oczekiwania, emocje, hierarchię wartości. Zełenski może być bohaterem wojny, ale niekoniecznie bohaterem pokoju.

Wojna narracyjna
    • W czasie wojny → „Zełenski musi zostać, bo nie ma alternatywy”.
    • Po wojnie → „Zełenski musi odejść, bo czas na wybory”.
    • Krytycy → „Zełenski to uzurpator, bo nie ma wyborów”.
    • Zwolennicy → „Zełenski to legalny prezydent, bo konstytucja przewiduje przedłużenie mandatu”.

Morał

Zełenski nie zostanie „wyautowany” przez pucz czy przewrót. Zostanie zastąpiony – prędzej czy później – przez demokratycznie wybranego następcę. To nie jest uzurpacja, lecz naturalny mechanizm państwa, które po wojnie wróci do normalności. Ironia polega na tym, że dziś jego przeciwnicy mówią o „nielegalnej władzy”, a w rzeczywistości to właśnie demokracja zdecyduje, czy Zełenski pozostanie, czy odejdzie.

Wojna zawiesiła wybory, ale nie unieważniła demokracji. Ona wróci – i wtedy scena zmieni aktora.




Tekst jest felietonem publicystycznym. Zawarte w nim opinie i metafory mają charakter komentarza, nie stanowią stwierdzeń faktów ani oskarżeń wobec konkretnych osób czy instytucji.


Tagi: #Ukraina #Zełenski #wojna #demokracja #wybory #felieton #Salon24 #geopolityka #sarkazm

czeQfli
O mnie czeQfli

Piszę z pogranicza idei i faktów. Interesuje mnie to, co polityczne, zanim stanie się decyzją — i to, co filozoficzne, zanim zostanie nazwane. Eseje, komentarze, refleksje — czasem z nutą ironii, czasem z powagą. Nie szukam odpowiedzi, lecz lepszych pytań.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka