Klamka zapadła. Będzie 12 świątecznych dni bez handlu.
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=51337
Rząd uspokaja, że nowe przepisy nie sparaliżują niedzielno-świątecznego handlu. Stragany, niewielkie sklepiki, które są firmami rodzinnymi i nie zatrudniają pracowników, nie są placówkami handlu w rozumieniu ustawy, więc zakaz pracy w święta ich nie obejmie. Nie do końca wiadomo, co będzie np. z aptekami i stacjami benzynowymi.
Czy konieczne okaże się zwiększenie kadr w inspekcji pracy, tak by sprawdzano, czy tylko handluje się w sklepach rodzinnych? A czy szwagier zatrudniony jako sprzedawca to jeszcze rodzina, czy już nie?
Znowu władza uważa, że ona wie lepiej jak uszczęśliwiać obywateli i dlatego wprowadza nowe zakazy i nakazy, tak by to przypadkowe społeczeństwo nie musiało decydować samo o sobie.
A co będzie z kawiarniami, kinami czy restauracjami? W końcu też handlują.
Dlaczegóż to jednym będzie wolno a innym już nie? Czy gdy np. PO zaskarży ten przepis do TK jako niezgodny z konstytucją (nierówność traktowania podmiotów) a Trybunał go unieważni, to będzie to akt polityczny?
Zwolennik wolnego rynku - im mniej władzy urzędnikow - tym lepiej.
Także fan piłki nożnej - zwłaszcza lig angielskiej i hiszpańskiej.
Nie czytam blogerów-cenzorów, którzy usuwają krytyczne teksty, banują, bo nie potrafią odpowiedzieć na krytykę.
Jeśli ktoś publikuje blog ale nie zgadza się by jego tezy podlegały krytyce powinien to jasno stwierdzić.
Nie lubię chamstwa ale nie lubię też i cenzury.
Nigdzie na świecie nie ma mediów obiektywnych i niezależnych - nie będzie więc ich też i w Polsce.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka