masaj masaj
1204
BLOG

Poszukiwany, poszukiwana - reż Chris Cieszewski; Akt III

masaj masaj Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 38
 
Postanowiłem jeszcze jedną notkę poświecić ekspertyzie Cieszewskiego, już po raz ostatni.
Tym razem szerzej umówię prezentację jaką uraczył nas podczas posiedzenia ZP. Będzie trochę o metodach naukowych jakie wyznaje bohater notki, o tym jak je stosuje, jak weryfikuje hipotezy itp.
Ponieważ sam zainteresowany podczas prezentacji nakreśla etapy w jakich przebiegała ekspertyza, to na analogiczne etapy podzielę to omówienie, odwrócę jedynie ich porządek.
 
[Etap III.]
Oddajmy głos ekspertowi:
... w związku z tym, metodologie jaką myśmy zastosowali, było, skupiała się na ustaleniu geometrycznej pozycji drzewa, a potem analizowania jaki sygnał jest zwracany z tej pozycji
...
nie czy drzewo wygląda tak jak drzewo, też, czy to jest może drzewo, czy że tu jest drzewo, tylko w tym miejscu ma być albo biała kora, albo ziemia ...
Metoda ze wszech miar słuszna się wydaje, cel ambitny. Ekspert przyznaje, że to zadanie z rodzaju tych trudnych. Trudno się nie zgodzić. Barak, który może być dawcą kluczowych danych, jest obiektem wyjątkowo niewdzięcznym. Sam naukowiec podkreśla: „buda jest nierówna , dach jest nierówny, pochyla się w jedna stronę, w druga stronę ...nie wiadomo dokładnie w którym kierunku to idzie”.
Mimo trudności, jakieś próby podobno zostały podjęte. Cieszewski wspomina o dokonaniu kilkuset pomiarów pod różnymi kątami. Wykorzystywano dostępna zdjęcia zrobione z gruntu, z paralotni. Po takich słowach można by oczekiwać, że ekspert przedstawi efekty tych prac w postaci przybliżonego modelu przestrzennego układu brzoza-barak, lub chociaż w jakieś płaszczyźnie. Wydawałoby się logiczne oczekiwania są szybko studzone. Podobno nie dlatego, żeby zadanie okazało się zbyt trudno, lub żeby chciano sobie ułatwić pracę. Zresztą najlepiej niech sam przemówi: „Próba zrobienia mapy z wielu pomiarów była jedną możliwością. I na końcu okazało się, że nie dlatego ze żeśmy stwierdzili ze ..ee.. osiągniemy ..ee.., ze będziemy robić mniej pracy, albo że osiągniemy inny rezultat Tylko po prostu okazało się, ze w sumie tylko jeden pomiar się liczy, który był ważny. I ten pomiar się okazało odległość pnia od narożnika, najbliższego narożnika tej brzozy”. Innymi słowy, cała metodologia o której tyle się rozwodził, wylądowała w koszu. Pomiar o którym mówi nie wyznacza jednoznacznie pozycji brzozy!
Dalej jest równie zaskakująco. Ni stąd, ni zowąd, niczym królika z kapelusza, Cieszewski wyciąga szablon:  „.. stworzyliśmy geometrie taka, która określała region gdzie ta brzoza powinna być w odniesieniu do południowego końca tego treilera. Z tego żeśmy później przenosili wszystko na satelitę.” Daremnie szukać jakichkolwiek szczegółów jego powstania. Dużo słów, a konkretów brak. Podkreśla jedyne znaczenie jednego wymiaru, o którym wspominał już wcześniej: „więc na końcu po prostu na podstawie w sumie tego jednego wymiaru żeśmy zrobili mapę, tego gdzie to drzewo ma być.
Szablon jest prezentowany tylko na jednym ze zdjęć, które podobno miały służyć do jego wyznaczenia. Można przypuszczać, że jest ono kluczem do rozwiązania tej zagadki:
Hipoteza ta wydaje się dość prawdopodobna w kontekście jeszcze jednej wypowiedźi: „... wzięliśmy zdjęcie, które było otrzymane z paralotni, i notabene to użyte było później jako kluczowe dane do zidentyfikowania lokacji drzewa”. Jak uzasadniałem w poprzedniej notce, Cieszewski błędnie ocenił to zdjęcie jako odpowiednik rzutu pionowego, więc korzystanie z niego przy takim założeniu musi skutkować błędami.
Podczas całej prezentacji naukowiec w jednoznaczny sposób nie wyjaśnił jednak genezy powstania szablonu.
Warto zwrócić też uwagę, że pokazywany na tym zdjęciu szablon jest dwoisty. Zgodny jest z kadrem filmu paralotniarza do miejsca załamania budynku, później żyje już własnym życiem. Ogólnie to co wyczynia z nim Cieszewski to jakaś „wiedza tajemna”. Nie ma żadnego przykładu, który pokazuje szablon dostosowany dokładnie do jednego ze zdjęć, które miały służyć do jego wyznaczenia. O próbach jego weryfikacji można pomarzyć. Wspomina coś o dostosowywaniu szablonu do zdjęć satelitarnych, do różnej ich perspektywy. Można by w kółko pytać: jakiego szablonu? Wszędzie prezentuje jeden, końcowy efekt.
 
Na zakończenie tej części warto wspomnieć jeszcze o weryfikacji miejsca, które ze względu na swój wymowny charakter, naukowiec nie może przemilczeć. Nie wiem, czy tymczasowo nabawił się problemów ze wzrokiem, w każdym razie dokonuje jej wyjątkowo nieudolnie i stronniczo. Komentarz wydaje się zbyteczny:
 
 
[Etap II.]
Ten etap dotyczy naturalnego odruchu w przypadku podjęcia tematu ekspertyzy, czyli próby wzrokowej oceny położenia brzozy. Cieszewski wspomina o kuszącym wizualnie miejscu: „... wygląda to jak drzewko, takie  ładne położone, tu ma pień,   tu ma koronę, tu się rozgałęzia, tu ma gałązki..”.  Jednak według eksperta, skoro miejsce nie zgadza się ze współrzędnymi, to takie podejście byłby nieprofesjonalne. Więc: „do tego żeby wiedzieć co się w ogóle szuka, symulacji danych jakie satelita może zwrócić, poprzez robienia zdjęcia tej brzozy, żeśmy zrobili taka symulacje”.
Efekty podsumowuje tak: „... jest tutaj oczywiste już w tym momencie, ze szukanie drzewa, czy też wizerunku drzewa, na zdjęciu satelitarnym poprzez patrzenie, szukanie gałęzi, czy korony jest nierealistyczne ...”
Dziwne, że w swych wnioskach zatrzymał się w pół kroku. Jak widzimy na pokazanej pikselizacji, wszelkie jaśniejsze gałązki, krzaczki, drzewka zmieniają się w białe plamy. Niestety nie obejmuje ona baraku, jedynie jego drobny wycinek. Można mieć uzasadnione podejrzenia, ze szukanie w miarę dokładnych zarysów baraku byłoby równie nierealistyczne.
Cieszewski nie widzi problemu, w wybiórczym odnoszeniu niektórych z tych plam do zdjęć satelitarnych. Do miejsca, które upatrzył sobie jako brzozę. W traktowaniu tej czynności jako pewnej formy weryfikacji swej analizy. Zapomina o gałązkach, krzaczkach, drzewkach, które wedle jego symulacji również powinny być białymi plamami. Próżno szukać takich ich odpowiedników mimo urodzajnego w nie terenu.
Co do samej symulacji, to chyba w specjalny sposób się postarał. Wygląda na to, że zredukował ilość kolorów/odcieni szarości. Poniżej prezentuje podobną symulację [Gimp], w formie animacji, dla różnych zakresów pikselizacji:
Jak widać, efekty zupełnie inne. Oglądając zdjęcia satelitarne, choćby te którymi sam ekspert się posługuje, z czystym sumieniem można powiedzieć, że jest to bliższe realiom, niż to co próbuje nam wcisnąć.
 
Dlaczego na tym etapie nie próbowano zlokalizować brzozy w stosunku do charakterystycznych miejsc w jej okolicy, pozostanie zagadką.
 
 
[Etap I.]
Na początku swej pracy, Cieszewski podobno szukał brzozy na podstawie danych z oficjalnych raportów (skupie się jedynie na raporcie komisji Millera).
Narzeka na niedokładność współrzędnych GPS, mimo że doskonale zdaje sobie sprawę, że w zależności od zdjęcia satelitarnego, te same współrzędne wskazują różne lokalizacje. Nie jest to dokładne kryterium do ich oceny. Np. na zdjęciu z czerwca 2010, pokrywają się z brzozą.
Narzeka też na brak jakiegokolwiek innego opisu/mapy pozwalającego zlokalizować brzozę. W sumie za wiele oczekiwać nie należy od naukowca, który z rozbrajająca szczerością wyznaje, że dane spisał z Wikipedii i nie raczył ich sprawdzić w oficjalnych raportach. Tyle, że nawet w źródle, z którego korzystał, te informacje są wymienione. W raporcie są one pełniejsze, dodatkowo zobrazowane:
Początek drogi startowej można bez problemu zlokalizować
a wymiar „Z”  w przybliżeniu zmierzyć. Dla trzech zdjęć z 2010 dostępnych na Google Earth, zmierzona odległość do faktycznej brzozy to bardzo bliskie okolice podanej w tabeli wartości 855m. Natomiast do miejsca które wskazał Cieszewski, odpowiednio około 9 metrów bliżej.
 
Tak na koniec można by jeszcze zadać Cieszewskiemu pytanie, co się stało z jego brzozą na zdjęciu czerwcowym:
 
 
 
 
 
Poszukiwania jakiejkolwiek wiarygodności analiz Cieszewskiego zakończyły się kompletnym fiaskiem. Cała ekspertyza wygląda na historyjkę dopisaną do z góry obranego zakończenia:  poszukiwań i znalezienia brzozy w innym miejscu niż się znajduje.
 

PS. Przepraszam wszystkich , strasznie się rozpisałem :-) 

masaj
O mnie masaj

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka