Jestem zdegustowany tym, co przeczytałem w najnowszym numerze "Uważam Rze". Pan Wojciech Lada dopuścił się rzeczy wstrętnej. Zamieścił wywiad będący kompilajcą odpowiedzi zaczerpniętych z różnych opinii, książek i wywiadów, których autorem był marszałek Piłsudski. Wszystko byłoby w porządku, gdyby w wypowiedziach marszałka nie było słów opluwających bohaterów wojny 1920 roku.
Wprost ciężko mi uwierzyć, że redakcja "Uważam Rze" (do dnia dzisiejszego ceniłem ten tygodnik) pozwoliła na tak wielką niegodziwość. Szczególnie zgnojony został oczywiście gen. Tadeusz Rozwadowski. W wywiadzie zamieszczonym przez pana Ladę są powtórzone wszystkie propagandowe kłamstwa piłsudczyków pod adresem generała. To dałoby się przełknąć, gdyby opatrzone było komentarzem prostującym wszystkie nieprawdy albo gdyby dla równowagi zamieszczony został, dajmy na to, utrzymany w podobnej konwencji wywiad np. z premierem Witosem. Niestety tego zabrakło.
Czytelnik nieznający szczegółów, otrzymał oto porcję wyjątkowo prymitywnych kłamstw. Największym kłamstwem w wywiadzie Pana Lady jest zanegowanie wizyty gen. Rozwadowskiego w Belwederze i jego narady z marszałkiem Piłsudskim, która odbyła się w nocy z 5 na 6 sierpnia 1920 roku. Informacje o tej naradzie znajdują się w protokołach Rady Obrony Państwa, bo wynikiem tej narady był rozkaz 8358/III, podpisany przez Rozwadowskiego i uruchamiający operację bitwy warszawskiej. Pan Lada firmuje kłamstwo i nie wybroni się twierdzeniem, że Piłsudski mówiłby dokładnie to, co jest w wywiadzie. Pewnie, że by mówił, ale dla przeciętnego odbiorcy tekstu, nie historyka, jasno wynika z tego wywiadu, że bitwa warszawska jest wyłącznie dziełem marszałka, a to nie prawda.
Nie mam zamiaru dyskredytować Piłsudskiego, bo to człowiek wielkiego formatu, ale nie mogę milczeć, gdy widzę, jak na łamach najpoczytniejszego tygodnika gnojony jest drugi z wielkich bohaterów wojen o granice II RP, czyli gen. Tadeusz Rozwadowski. Na to mojej zgody nie będzie. Generała zniszczyli piłsudczycy w międzywojniu, dziś ich ideowi spadkobiercy próbują zniszczyć odradzającą się pamięć o nim. Nie wolno pozwolić, by ponownie im się udało.