W dzisiejszym Futbol News felieton Pawła Zarzecznego. Nie tylko w dzisiejszym bo to stała rubryka, ale dzisiejszy przeczytałem. Tłumaczy Paweł Zarzeczny co to jest news, że nazwa dziennika (hehe, wciąż mnie to śmieszy) do czegoś zobowiązuje.
Wcześniejszy felieton tego autora czytałem chyba półtora tygodnia temu. Zarzeczny sugerował w nim między innymi panom Borkowi i Lato puknięcie się w łeb. Z Borkiem chodziło o jakiś wywiad, którego podobno nie było (wersja Borka), w którym to wywiadzie Borek o Śląsku Wrocław dosadnie się wypowiada (wersja Zarzecznego). A że się Borek zdenerwował, że go Zarzeczny cytuje (chyba go nagrał), to mu się Zarzeczny w łeb kazał puknąć. Czy się Borek puknął to możemy tylko zgadywać bo na antenie to pewnie odwagi nie miał. Lato być może się puknął bo w łysą, to i puknąć się przyjemniej. Ale czemu miał się puknąć prezes PZPN to nie wiem. Coś o jakieś newsy poszło.
Dziś natomiast, o istocie newsa samego mamy tekst. Trochę skonfundowany tym wszystkim jestm bo jako, że Futbol News bardzo nieregularnie czytam (toż to dziennik przecież), to się nie orientuje w tematyce felietonowej Pawła Zarzecznego, a tam jakaś telenowela się odgrywa. Przywołuje pan Zarzeczny sprawę Rywina i Michnika, sprawę Paetza, oj bije w tarabany. Ja sobie to przeczytałem i na blogu swoim zaplanowałem opisać po swojemu. Ale czymże moja ocena bo skoro, ja tu na jednym z dziesiątków portali gdzie, jak pisze Zarzeczny pod pseudonimem można każdego opluć i obrazić. Bezkarnie i prymitywnie. Długo już ta wojna dziennikarze – blogerzy się toczy i końca nie widać.
Oceniają mnie zwykle beztalencia, które procesów mają tuziny. Ja im współczuję. Nie wiedzą czym jest dziennikarstwo, nikt im nie powiedział. Ich miejsce jest w sciennych gazetkach. I taki też mają zwykle nakład. I tyluż czytelników.
Nie bardzo wiem do kogo Zarzeczny kieruje te słowa. Do Borka? Bo chyba nie do Laty albo blogerów. Do komentujących na różnych portali trolli też pewnie nie. Dziwnie lawiruje Paweł Zarzeczny w swoich felietonach. Prowadzi jakąś wymianę zdań ze swoimi przeciwnikami? Bardzo lubię felietony w prasie, to integralna forma każdej pozycji. Sam blog prowadzę żeby właśnie felietony na nim zamieszczać, ale to co wypisuje Zarzeczny, to już chyba nie dla mnie. Wśród prasowych felietonów można wyłowić naprawdę
prawdziwe perełki, ale wciąż do czytelników jest to kierowane. Co na myśli ma Zarzeczny? Do kogo te felietony? Bo wygląda na to, że Zarzeczny na każde spotkanie z kimkolwiek z branży futbolowej gwóźdź do trumny (tł. Dyktafon) ze sobą zabiera. Pewnie żeby newsy zdobyć. Takie przynajmniej odniosłem wrażenie po lekturze dwóch jego tekstów. A skoro
tytuł Futbol News do czegoś zobowiązuje, to może także felieton byłby dla czytelnika? Bo jeśli to ma być jakaś branżowa wymiana zdań, to gdzie w tym wszystkim czytelnik? W końcu cykl felietonów Pawła Zarzecznego nazywa się „Z szacunkiem”.
Inne tematy w dziale Rozmaitości