Sledzinski Sledzinski
68
BLOG

Poparcie dla prawicy...

Sledzinski Sledzinski Polityka Obserwuj notkę 0

I tutaj zaczynają się problemy z oceną - gdzie ta prawice w ogóle jest. Niedobrze dzieje się, kiedy cała zjednoczona jeszcze przed ćwierćwieczem Prawica jest podzielona. Wiele ugrupowań walczy o przewodnictwo, a dla społeczeństwa nic z tego nie wynika.

Wiemy. że "lewica" kojarzy się z "lewizną" i "lewactwem". To pierwsze oznacza sojusz lewych dochodów, czyli wykorzystywanie zajmowanej pozycji społecznej dla realizacji swoich osobistych interesów materialnych. Powszechnie uważa się, że tak właśnie działali "komuniści"... i tu rzeczywiście możemy znaleźć szereg przykładów, że tak właśnie było, że dygnitarze korzystający z przynależności politycznej unikali odpowiedzialności za swoje "błędne decyzje".

Natomiast "lewactwo" już nie jest tak łatwo zrozumieć, aby określić, czym ono jest. W zasadzie sprowadza się to do narzucania takiego prawa, że tak naprawdę nikogo nie można ukarać za jego przestępstwa przeciwko współobywatelom.

I tu już nie ma wyraźnego podziału - kto za to odpowiada, potocznie przyjmuje się, że ludzie związani z władzą działają na szkodę społeczeństwa, którym niby to mieliby kierować. Tu chciałbym podać taki szczególnie jaskrawy przykład - kiedy to minister od finansów państwowych składa wniosek-projekt rządowy aktu prawnego obciążający społeczeństwo kolejnymi podatkami, ale nie rozważa żadnej innej opcji zmierzającej do dysypliny finansów publicznych.

Wiele osób odmawia poparcia kandydata opozycji w wyborach na najwyższy urząd w państwie tylko dlatego, że PiS już rządził i nic nie zrobił. I to jest argument po ośmiu latach po rządach zupełnie innej partii politycznej, partii ludzi wielokrotnie oskarżanych już publicznie za malwersacje, nadużycia i przekroczenia kompetencji, za postawy ośmieszające władzę państwową...

Zastanawiam się, kto jest mistrzem takiego manipulowania nastrojami większości polskiego społeczeństwa. Nie dziwię się, że za urzędującym ugrupowaniem politycznym opowiadają się ludzie korzystający z pełnienia funkcji przy tej władzy. Ale w tenże sposób wypowiadają się również ludzie pracujący ciężko, pracujący często w delegacji przez cały tydzień a nawet zjeżdżający do rodzinnego domu raz na dwa tygodnie, którzy pracują po 10-12 godzin dziennie... za 3-4 tysiące złotych i pozostający w dyspozycji kierownika bez wynagrodzenia, kiedy warunki zewnętrzne nie pozwalają na prowadzenie prac... lub brak zlecenia.

Wiele osób, młodych i z wykształceniem ponadmaturalnym pracuje niby 8 godzin dziennie, ale na umowach śmieciowych - czyli nie na umowie o pracę, ale na różnych warunkach umowy o dzieło czy umowy zlecenie... bez gwarancji stabilności zatrudnienia, bez urlopów (bo nie nazywa się to umową o pracę) i za wynagrodzenie rzędu 2 tys. złotych miesięcznie.

Dziwi mnie, że w tej grupie znajduje się niemała część polskiego społeczeństwa, gdzie jedno ze współmałżonków pracuje za granicą i pozostaje tam przez kilka miesięcy, po czym wraca do Polski na dwa, trzy mieiące i znów na jakiś czas wyjeżdża za granicę...

I to właśnie z tych grup największe poparcie ma "platforma" i "Komorowski".

Kiedy wreszcie dostrzeżemy fałsz i obłudę tych, którzy obławiają się kosztem polskiego społeczeństwa ?

 

Sledzinski
O mnie Sledzinski

Prawidłowe funkcjonowanie przedsiębiorstwa jest pochodną właściwych relacji społeczno-gospodarczych w państwie

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka