Oglądam sobie debatę przygotowaną na 80 miut. Pal licho - co z niej wynika. Tu pojawia się coś szczególnego, co trwa od 2005 roku. Przede wszystkim niechęć lideró, a właściwie jednego lidera do przeciwników politycznych.
Pamiętamy odmowę osób, którym zaproponowano funkcję w rządzie premiera Marcinkiewicza. Permanentne awantury polityczne dyskredytujące wszelkie działania proponowane przez członków PiS.
I co z tego wynikło ? Koalicja zawaliła się i premier (po Marcinkiewiczu - Kaczyński) złożył rezygnację z urzędu. Spowodowało to przedterminowe wybory parlamentarne. Efektem powstał podział polityczny - członkowie PO bojkotowali wnioski członków PiS. Nie dopuszczono do debat wspólnych mimo - że wszystkie wybory powszechne umocowywały osoby kandydujące w około 30% zarówno wywodzące się z PO, jak i z PiS. NIestety, koalicja PO-PSL przy współudziale SLD występowała o odrzucenie wszelkich wniosków ze strony PiS już w pierwszym czytaniu, aby je nawet nie rozważać.
Dzisiaj w 80 minut mamy zadecydować o współpracy politycznej. NIestety, pan Komorowski jest wręcz roztrzęsiony z powodu argumentów pornoszonychprzez pana Dudę. Manipulacja argumentami przez urzedującego prezydęta jest żenująca. Pod koniec tej debaty, kiedy już kandydaci zadają sobie pytania wzajemnie - to nastąpiła taka histeryczna agresja pana Komorowskiego pod adresem pana Dudy - że jest to żałosne przedstawienie.
Mam wrażenie, że pan Komorowski został spisany na straty i warto zastanowić się - co za tym kryje się.
Prawidłowe funkcjonowanie przedsiębiorstwa jest pochodną właściwych relacji społeczno-gospodarczych w państwie
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka