Sledzinski Sledzinski
223
BLOG

Dla Kukiza poparcie maleje...

Sledzinski Sledzinski Polityka Obserwuj notkę 0

Sondaże sugerują, że spada poparcie dla pawła Kukiza...

Może i tak jest. Ale problem nie polega na tym, czy poparcie ma Paweł Kukiz, ale na tym - jakie JOW chcemy przyjąć. Urzędujący jeszcze prezydent wprawdzie ogłosił to referendum, jednak był to już mat. Przede wszystkim dlatego, że właściwa komisja stwierdziła ważność wniosku o ogłoszenie referendum i akurat Bronisław Komorowski przez cały okres swojej prezydentury nie wykonał konstytucyjnego obowiązku.

Dlatego - widząc wyprowadzkę z pałacu prezydenckiego - uratował się od zarzutu uchylania się opd obowiązku...

Dzisiaj mamy inny problem. Żądanie referendum może i jest ważne, ale wynik wyborczy Pawła Kukiza mówi sam za siebie. Społeczeńśtwo żąda zmiany personalnej w sejmie. A żeby to wykonać - MUSI nastąpić zmiana ordynacji wyborczej. Jedyną racjonalna przesłanką jest uwolnienie się od list tworzonych przez partie polityczne.

Takie działanie na pewni nie zmieni wiele z dnia na dzień. Jesteśmy przyzwyczajeni do poddania pod głosowanie jakichś kandydatur i na tym cała impreza kończy się. Bez względu na wynik uzyskany w wyborach liczy się pula miejsc dla osób wytypowanych do reprezentacji partii w sejmie. Tam nie ma miejsca dla osób bezpartyjnych. Na to obowiązująca ordynacja już nie pozwala. Wystarcza instytucja "progu wyborczego".

A Paweł Kukiz uzyskał poparcie wyborców z dwóch powodów - pierwszy - to protest przeciwko monopoliwi władzy lewackiej, tej po byłej PZPR, podporządkowanej Moskwie i okradajacej społeczeństwo aktami prawnymi wydanymi w sposób sprzeczny z oczekiwaniami społeczeństwa.

Platforma Obywatelska, Rych Palikota, SLD czy PSL to są nadal te same środowiska wywodzące się z aparatczyków PRL. Wystarczy przejrzeć pochodzenie tych osób. Z pokolenia na pokolenie zwiazanych z wykonywaniem władzy, z tak zwanej "nomenklatury PZPR" i nie ma co, tych ludzi nie zmieni już nic.

Drugi powód popularności Pawła Kukiza to opowiedzenie się za JOW w Sejmie. Niestety, w miarę upływu czasu przyszło i zrozumienie różnicy -  że JOW Jowowi nie jest równy. Padła propozycja systemu mieszanego. Cóż, wystarczy w tramwaju jedno krzesło zapaprane, aby spora grupa pasażerów została upaprana. Taka jest prawda. Zmiana musi oczyścić szeregi polityków z osób nie dorastajacych do rangi przedstawiciela społeczeństwa. A program polityczny partii to zupełnie inny temat.

Każda partia polityczna ma prawo zmierzać do realizacji własnego celu społecznego i gospodarczego. Ale na ile ten cel jest oczekiwany przez społeczeństwo - decyduje sam naród. Dlatego poseł musi być przedstawicielem społeczeńśtwa a nie delegatem do arytmetycznego przegłosowania partyjnej ideologii.

Dlatego spadło zaufanie do Pawła Kukiza. JOW - tak, ale JOW bez list partyjnych.

 

Wracając do prezydentury B. Komorowskiego. Miał więcej, niż cztery lata, aby zaproponować ordynację wyborczą spełniającą oczekiwania polskiego społeczeństwa. Dzisiaj już nikogo nie trzeba pytać, czy chce ono JOW. Wystarczy ten JOW wprowadzić - a jaki ma być - wiedzą o tym woJOWnicy. I wnosili już niejeden raz swoje petycje, które utknęły w kuluarach sejmowych, kiedy sam Bronisław Komorowski był nie tylko posłem, ale i marszałkiem sejmu. Ba, nawet pełnił obowiązki prezydenta z urzędu...

 

http://fakty.interia.pl/raporty/raport-wybory-parlamentarne-2015/opinie/news-prof-marciniak-kukiz-traci-poparcie-przez-tarcia-w-swoim-sro,nId,1860600

 

Na zakończenie pozwolę zacytować fragment pewnej wypowiedzi, tu w salonie, na temat polskiej ordynacji wyborczej, oczekiwań w sprawie referendum na ten temat i zalążków sukcesu Pawła Kukiza:

 

"/.../  Rządząca elita polityczna uznała od początku, że sprawa procedury wyborczej to jest jej i tylko jej wewnętrzna sprawa. Żadne społeczeństwo, żadni wyborcy do tego mieszać się nie powinni. W tej sytuacji jest ciekawostką, ze w roku 2004/2005 Platforma Obywatelska pozwoliła sobie na taki numer, że przeprowadziła referendalną akcję obywatelską o referendum w sprawie systemu wyborczego, o wprowadzenie JOW w wyborach do Sejmu, że zebrała prawie milion podpisów i wszystkie te podpisy wylądowały w sejmowej niszczarce, a wspaniałomyślnie nam panujący Sejm nawet nie przeprowadził jakiejkolwiek debaty w tej sprawie! A więc już nie tylko obywatele, nie tylko wyborcy, którzy podpisali się pod żądaniem referendum, ale nawet sam Sejm nic w tej sprawie nie miał do powiedzenia, a o wszystkim zadecydowało grono kilku czy kilkunastu osób!  /.../"

 

Dodam, że jest to fragment tekstu z czerwca 2011 roku...

 

 

Źródło:

http://jerzyprzystawa.salon24.pl/314330,obywatel-a-kodeks-wyborczy

 

Sledzinski
O mnie Sledzinski

Prawidłowe funkcjonowanie przedsiębiorstwa jest pochodną właściwych relacji społeczno-gospodarczych w państwie

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka