Restrukturyzacja mediów

W mojej ocenie znaczący udział w świadomosci obywateli ma polityka mediów. Jeżeli w popularnych mediach ktoś coś mówi - owszem, mówi we własnym imieniu. Ale za nim stoi autorytet właściciela mediów.

Sprawa jest bardzo prosta. Można mieć różne stanowiska w sprawie teściowej. Ale w jej obecności nikt tego wprost nie powie zwłaszcza w towarzystwie współmałżonka. Owszem, nie pohamuje się tylko samobójca, który nie myśli o pomocy w sytuacji, gdy nagle potrzebna jest pomoc w zaopiekowaniu się dzieckiem czy też trzeba poprosić kogoś o wsparcie finansowe...

Zapomnieli o tym urzędnicy zasiadający w imieniu Administracji Państwowej w zarządzie mediów publicznych. Myślę, że jeżeli ktoś jest właścicielem mediów, nie będzie krytykował władzy w dobrze pojętym interesie własnym. A jeżeli dyrektor będzie krytykował prezesa zarządu - to trudno oczekiwać, że utrzyma się na stanowisku. Czym innym jest jednak krytyka dyrektora przez prezesa. Gdy dyrektor nie wywiąże się z powierzonych mu zadań - naturalnym działaniem prezesa jest zmiana personalna na stanowisku mu podległym.

Okazuje się, że jest to całkiem normalne rozumowanie...