Przed nami rozważania na temat umów zawieranych przez administrację w Brukseli. Problem w tym, że jest to umowa zawierana przez administrację Unii Europejskiej w imieniu społeczeństw uczestnicżacych w tej Unii z przedsiębiorcami z kontynentu amerykańskiego... Jedna i druga strona ma w tym swój interes, bowiem to postanowienia uzgodnine przez administrację brukselską będą podstawą funkcjonowania państw członkowskich UE w kontaktach z przedsiebiorcami z USA i z Kanady.
Czy są to dobre rozwiązania ?
Problem polega na tym, że wiele postanowień było uzgadnianych w tajemnicy przed społeczeństwem państw zrzeszonych w UE. Rząd Prawa i Sprawiedliwości został włączony w w środku tych negocjacji, kiedy to już zawarto pewne postanowienia przez rząd koalicji PO-PSL a lider tego rządu ma znaczący udział w kształtowaniu polityki UE względem Polski i nie wykazał się właściwym dystansem w zwiazku z zajmowaną funkcją.
Do tego trzeba dodać współudział w polityce UE wielu polityków zajmujących ważne funkcje w strukturach administracji - wcześniej państwa polskiego, później w strukturach UE a ich nominacja nie była przypadkowa, lecz była konsekwencją działań sprzed awansu politycznego.
W tej sytuacji trudno jest uznać inaczej oceny pracy rządu Beaty Szydło, niż insynuacje grupy odsuniętej od władzy za jej działanie przeciwko współobywatelom.
Poniżej próba takiej stronniczej oceny polskiego rządu w sytuacji, kiedy już zastał określone "dyrektywy" zaaprobowane przez poprzedników...
http://fakty.interia.pl/raporty/raport-ceta/tylko-w-interii/news-umowa-ceta-tajna-czy-transparentna,nId,2290118
Z tymi umowami jest podobnie, jak z przystąpieniem Polski do UE... Mówi się, że to Lech Kaczyński w imieniu Polski podpisał akt akcesyjny. Zapimina się w tym miejscu o kampanii medialnej przekazującej społeczeństwu same blaski i starannie ukrywajacej cienie takiej umowy adhezyjnej. Mieliśmy mieć dopłaty, dostaliśmy początkowo zaliczki na dopłaty, ale i tak były to kwoty wielokrotnie niższe, niż przyznawane tym już w strukturach UE.
Te działania były jeszcze za prezydentury A. Kwaśniewskiego, zapominamy o ogromnym wkładzie polityków spod znaku Unii Wolności w przygotowaniu akcji propagującej zyski z takiego współudziału, a w mediach nieustannie pokazywano szczęśliwych Greków i Hiszpanów, dla których przynależność do rozwiniętych krajów oznaczała przychylenie nieba... Dzisiaj status Grecji jest skwapliwie pomijany w mediach a o Hiszpanii raczej nie wspomina się nazbyt nachalnie...
Tak wygląda prawda o liberalnej polityce państwa, o zgrozie "komunistycznego" państwa... Media polskojęzyczne także mają swój interes przemilczania prawdy, dzisiaj trudno jest wskazać prasę i czasopisma bez współudziału kapitału zagranicznego. A mówią, że kto płaci, ten wymaga.
Jeżeli wiele czasopism trafia do społeczeństwa jako egzemplarze bezpłatne, to chyba trudno mieć wątpliwości, komu zależy na obiektywiźmie publikacji i na czyją korzyść...
Prawidłowe funkcjonowanie przedsiębiorstwa jest pochodną właściwych relacji społeczno-gospodarczych w państwie
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka