degustathor degustathor
1066
BLOG

Uderz w stół, nożyce się odezwą

degustathor degustathor Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Pod wczorajszą notką salonu24.news dot. wypowiedzi posła Piotrowicza o "rażącym inteligencję przekazie TVP Info" umieściłem swój skromny, ale w istocie dość perfidny, bowiem będący eksperymentem na nader żywym organizmie  komentarz.

Oto i on:

Poseł Stanisław Piotrowicz zapomniał o kardynalnej zasadzie polityki - ludziom nie można mówić prawdy.
"Prawda w oczy kole" - powiedzenie ma zastosowanie w każdym miejscu i w każdej sytuacji.
Po pierwsze - dla kogo jest telewizja?
Dla ludzi inteligentnych...., śmiem wątpić, ludzie inteligentni stanowią ledwie ułomek każdego społeczeństwa, choćby nie wiem jak wykształconego.
Bo wykształcenie i inteligencja to zupełnie odrębne wartości, których różnice na niemal każdym kroku widać, słychać i czuć. Wykształcenie można zdobyć, z inteligencją człowiek się rodzi, potem rozgląda się i nie może nadziwić przeróżnym "inteligencjom" - nabytym czy emocjonalnym, które z prawdziwą mają niewiele, jeśli nie nic wspólnego. 
Inteligencja w społeczeństwie w większości  postpańszczyźnianym to temat tabu, to cecha, do której uzurpuje sobie prawo każdy jakoś tam wykształcony, jakoś tam podbudowany umizgami i awansami politykierów, którzy mając na uwadze własny interes odwołują się do "inteligencji" wyborców. Inteligencja nie ma konotacji partyjnej czy ideologicznej, ona wszędzie występuje w mniejszości, bowiem taki jest jej rozkład i inny NIGDY nie będzie. Rzecz jasna - można codziennie kupować GW i czuć się inteligentem, co nie znaczy, że GW nie czyta inteligencja, czyta, ale w mniejszości.
Bo wszędzie jest jej mniej.
Poseł Piotrowicz powiedział nieco za dużo, ale w sumie nawiązał do powszechnej umiejętności czytania, która nie oznacza umiejętności czytania ze zrozumieniem. Były wielkie hieroglify, były hasła na murach fabryk, są telewizje śniadaniowe, są paski w TVP Info. Jest wszystko, ale nadal nie wiadomo, czy jest rzeczywiście zrozumiałe.

Przed nim i po nim typowo partyjna nawalanka, walka plusów z minusami, wiadra pomyj i pełne widły gnoju, lemingoza w nieustannej walce z ciemnogrodem, a przy moim wpisie - patrz Pan! - siedemnaście plusów i minusa ani jednego! Czyżby siedemnaście mgnień rozbuchanej pełnią lata wiosny?

Nie, to by było za ładne, za miłe i za prawdziwe.

Prawda tkwi w haczyku zarzuconej przeze mnie wędki, na którym tkwił tłusty, nad wyraz smakowity pogrubiony robak. Dolary p-ko orzechom, że nie każdemu czytającemu moje słowa przypadły do gustu (bo i przypaść nie miały prawa), ale żaden z P.T. Internautów nie zaryzykował jako pierwszy rzucenia kamieniem, bowiem rzut taki był obarczony ryzykiem publicznego auto da fe, odrzucenia przynależności do mitycznej INTELIGENCJI.

Szanowni Internauci zapomnieli w tym całym ferworze walki o INTELIGENCJĘ, że oprócz niej jest jeszcze wiele istotnych wartości wpływających na dokonywanie wyborów, jak choćby uczciwość lub tzw. "zaradność" będąca w wielu przypadkach jedynie mniej lub bardziej knajackim cwaniactwem, rozsądek lub jego brak, zdolność do refleksji i wyciągania wniosków z popełnianych błędów, egoizm czy inny altruizm jak również patriotyzm lub przekonanie o korzeniach europejskich podgryzanych przez fakt życia w tenkraju.

Teraz, gdy już dopowiedziałem małe co nieco, liczę na znaczący procent minusów dających świadectwo naszego TU i TERAZ.

Naszej INTELIGENCJI.

degustathor
O mnie degustathor

Swój. Własny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura