Delfina Bo Delfina Bo
583
BLOG

Dyktatura Jarosława Kaczyńskiego 2

Delfina Bo Delfina Bo PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 29

   Na wstępie pragnę Państwu podziękować za udział w dyskusji na temat "Dyktatura Jarosława Kaczyńskiego" ale ze względu na dużą ilość komentarzy, nie jestem w stanie odpowiedzieć każdemu z osobna, więc proszę o wyrozumiałość.  

   Przedstawiłam Państwu swój punkt widzenia, wystawiając się tym samym na ataki każdej ze stron obecnej sceny politycznej w Polsce. Jedni obrażali się, że stawiam warunki panu Prezydentowi, inni za to, że poruszam ten temat ... Natomiast mało osób wychwyciło moje intencje. Proszę zauważyć, że ich komentarze znacznie podnoszą poziom dialogu i wnoszą wiele dobrego do dyskusji. Warto naśladować.

    Spotkałam się też z zarzutami niespójności tekstu itp.

   Żeby zrozumieć politykę, tekst nie musi być prosty, jasny i klarowny. On niesie jakiś przekaz, a taki odczytać potrafią ludzie już dobrze zorientowani. Inni powinni się starać, i bez obrazy tu proszę, bo nie rodzimy się politykami czy komentatorami. "Nie od razu Kraków zbudowano".  

   Mój cel zawsze i niezmiennie jest jeden, sprowokować ludzi do myślenia, do głębszych analiz, żeby nie podejmowali decyzji na podstawie powierzchownych ocen. Bo później za każdy nasz głos a tym samym wybór, nawet "zwykłego" radnego, musimy ponosić konsekwencje. Czy one będą korzystne dla nas/gminy/państwa czy nie, zależy od tego "głosu". Im bardziej jesteśmy świadomi swojego wyboru, tym lepiej dla nas/gminy/państwa. Brak świadomości, kierowanie się partykularnymi interesami jest korzystne dla nas jako jednostki a nie dla państwa w zakres którego wchodzi zbiór jednostek. Żeby to lepiej zobrazować podam przykład z pewnością każdemu znany, choć nie każdy tego doświadczył. Rodzina - matka, ojciec, dzieci ale ojciec jest skupiony na samym sobie i podejmuje decyzje tak by jemu było wygodnie, oraz żeby mógł zaspokoić swoje potrzeby, czyli spotkać się z kolegami i napić. Podejmując decyzje o przeznaczeniu wynagrodzenia na "balangę" z kolegami i/lub koleżankami, myśli tylko i wyłącznie o sobie pozostawiając żonę i dzieci na pastwę losu, bo "co mi tam, niech zdychają" w ten sposób zrzucając z siebie odpowiedzialność za rodzinę. Ale czy faktycznie zrzucił? a może przerzucił na innych"? Kto ponosi konsekwencje jego zachowań? To, jakże częsty przykład małej ale uszkodzonej komórki społecznej. Piszę o tym, że decyzja o wyborze męża/żony ma wpływ na całe nasze życie. Tak samo jest z polityką. Jeżeli nasz głos jest podejmowany zbyt pochopnie lub na podstawie niewłaściwej oceny, będziemy ponosić tego konsekwencje My wszyscy jako społeczeństwo. Tak jak w przytoczonym przykładzie rodziny - cierpi cała rodzina. W miejsce "pijaka" możemy wstawić narkomana, fanatyka, przestępcę ... On/ona nie jest sam/a. Ich decyzje mają wpływ na całe otoczenie. Tak w kontekście rodziny jak i polityki, bardzo ważna jest umiejętność przyznania się do własnych błędów i podejmowania prób naprawy. Ale nie wszystko da się naprawić.

   Przy poszukiwaniu Człowieka w człowieku, musimy zaglądać bardziej, głębiej. Nie możemy opierać się tylko na dwóch zmysłach: wzroku i słuchu ponieważ to one najczęściej wprowadzają nas w błąd. Ocena na podstawie cech zewnętrznych takich jak: wygląd, poziom wykształcenia, zamożność bardzo często jest niewystarczająca. Musimy wiedzieć co kieruje Człowiekiem decydującym się na udział w polityce, ponieważ to on będzie decydował o nas, za nas, w naszym imieniu. Jeżeli choć raz zawiódł, okłamał wstrzymujemy swoje poparcie i obserwujemy dalej. Jeżeli nie ma poprawy a nasz kandydat dalej brnie w kłamstwa lub nie realizuje swoich obietnic, nie powinniśmy takiego popierać a środowisko wystawiające takiego kandydata powinno zrozumieć, że na kłamstwach niczego dobrego nie zbuduje. To, że w danym momencie do wyboru mamy tylko jednego kandydata jest skutkiem m.in. braku naszego zaangażowania, niekonsekwencji i potroszę naiwności. Jeżeli już dokonaliśmy wyboru, to nie koniec i nic nie zwalnia nas z dalszej obserwacji , oceny i rozliczeń.

  Czy tylko, wnikliwy obserwator potrafi trafnie ocenić polityka? z pewnością nie, ale to pomaga i rzadziej się mylimy co do ocenianych osób. A w polityce pożądaną jest umiejętność eliminowania ryzyka. Właśnie poprzez trafne oceny, taki obserwator nie jest i nie będzie lubiany w środowisku politycznym. Będzie eliminowany z życia publicznego, bo ujawniając niewygodne sprawy jest zagrożeniem dla czyjejś "sprawy", "kariery". Stąd mamy tyle hejtu w przestrzeni publicznej. To nie dzieje się przez przypadek ale na zamówienie konkretnych środowisk. Chodzi o to by przypisać komuś własne negatywne cechy i zmarginalizować i zepchnąć w niebyt z przypiętą łatką "oszołoma", "karierowicza idącego po trupach do celu" itp.

   Ile razy takim zabiegom poddawany był nasz "dyktator" Kaczyński? Będąc tak atakowany, także wielokrotnie i niemiłosiernie ze strony swojego środowiska, zaszedł tak daleko.

   Można kwestionować metody, jakie stosuje, ale też należy widzieć okoliczności w jakich musi funkcjonować. Dlatego w tej sytuacji lekko przymykam oko na metody, bo w tym przypadku ważny jest cel, który w efekcie końcowym podoba mi się i poza pewnymi elementami podlegającymi naprawie i poprawie, akceptuję. Moim zdaniem można było więcej i lepiej ale nie w tym składzie. Partia (bez Prezesa) jest zagrożeniem sama dla siebie i przypominam i wciąż będę, że dopóki sytuacja wewnątrz partii się nie zmieni, nie powinna osiągnąć większości konstytucyjnej. A pan Prezydent nie może otrzymać bezwarunkowego poparcia.

   Sądzę, że każdy wnikliwy obserwator jak i sam pan Kaczyński, ma świadomość zagrożeń wynikających z takiej sytuacji. Gorzej z tymi ludźmi co tak bezrefleksyjnie udzielają poparcia osobom, tylko dlatego, że należą lub są związane z PiS, a nie pod względem oceny merytorycznej.

   Jeszcze raz bardzo dziękuję za dyskusję a specjalne ukłony kieruję dla osób które udzieliły mi wsparcia.

   Pozdrawiam

ps. Może nie wszyscy wiedzą jak zbudowana jest partia, więc przypominam grafikę przedstawiająca budowę struktur partii.

image


Delfina Bo
O mnie Delfina Bo

Sz.P. w notce pt. "Polskie obozy pracy" jeszcze nie wyczerpałam tematu. Dziękuję za zainteresowanie. Zapewniam, że czytam wszystkie komentarze, ale nie jestem w stanie każdemu indywidualnie odpowiedzieć. - - - - - Publicystyka i eksperymenty są działalnością dodatkową i pro bono, co w zupełności pochłania mój czas wolny. - - - - - Niestety, w ostatnich miesiącach, z przyczyn ode mnie niezależnych, moje zaangażowanie na S24 zostało ograniczone niemal do zera, ale  jeżeli pojawi się taka możliwość to ciekawsze teksty czytam. Na udział w dyskusji czasu już brakuje, za co przepraszam i proszę o wyrozumiałość. - - - - - "Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny." _ _ _ św. Antoni Pustelnik _ _ _ Po moich najbliższych wpisach, mogą pojawić się opinie dyskredytujące moją osobę. Oświadczam, że mam się dobrze i nie zamierzam popełnić samobójstwa.  _ _ _ Polecając dalej, nie zapominajmy o podaniu źródła :-) _ _ _ Przedrukowywanie tylko za zgodą autora :-) _ _ _ Niekulturalne komentarze usuwam bez ostrzeżenia :-(

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka