Kampania wyborcza nabiera rozpędu i tak naprawdę to nikt nie potrafi przewidzieć jak się potoczy dalej. Kto i na kogo jakie haki wyciągnie? Dla osoby choćby w minimalnym stopniu zorientowanej w zawiłościach politycznych, jest oczywiste, że nie haki powinny decydować o tym kto wygra wybory lecz wiedza, doświadczenie i chęć służenia Polsce. Świadomie napisałam "służba Polsce" nie ojczyźnie, ponieważ wcale nie tak rzadko, spotykamy się z ludźmi innych narodowości, którzy kochają Polskę i pięknie jej służą. Niestety, ale o wiele częstszym przypadkiem są ludzie narodowości polskiej a służące interesom obcych państw. To jest zdrada narodowa i powinna być karana, ale póki nie uzdrowimy Państwa, nie doprowadzimy do uchwalenia zdrowego prawa, broniącego interesu państwa i jego obywateli, to nie będzie możliwe.
Wydawać by się mogło, że to takie proste. Skądże znowu. Dopóki świadomość społeczna będzie na tak niskim poziomie jak obecna to nie nastąpi nigdy. Prosty przykład: na 100 % wiemy, że obywatel/ka dopuścił/ła się przestępstwa a postępowanie prokuratorskie/sądowe przedłuża się w nieskończoność. Według obecnego prawa taka osoba może np. startować w wyborach i co gorsza najczęściej dostaje mandat o jaki się ubiega. Niezrozumiałym dla mnie jest fakt, że ludzie uchodzący za uczciwych, głosują na potencjalnych przestępców. To powinno być traktowane jak współudział w przestępstwie. Niestety wybory są tajne.
cdn.