djmariyo djmariyo
3845
BLOG

Marian Opania, czyli raz zdobytej władzy-nie oddamy

djmariyo djmariyo Rozmaitości Obserwuj notkę 7

        Dysonans poznawczy. Być może, tak powinienem zatytuować moją notkę. W tym tygodniu dowiedziałem się, iż reżyser Antoni Krauze (m.in. "Czarny Czwartek"), ma w planach zaproponować rolę Lecha Kaczyńskiego, w swoim nowym, planowanym filmie o Katastrofie Smoleńskiej-Marianowi Opani.

 

I stąd mój rzeczony dysonans. Otoż... me wszystkie złudzenia, wspomnienia i ideały, dotyczące polskiej kinematografii lat minionych ('45-'89), runeły w momencie, kiedy do osławionego komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego dołączyli polscy aktorzy, a to: Nehrebecka, Kociniak, Kowalewski, Olbrychski ...et cohortes. W tym momencie, skonstatowałem zupełnie sam niestety, iż tak naprawdę, ten morderczy reżim, w którym kariery naszych wielkich aktorów, tak pięknie się rozwijały (piszę to, bez sarkazmu), nie pozwalał na inne drogi rozwoju , niż KOLABORACJA z władzą. Stwierdzenie wydaje się kontrowersyjne, do momentu, kiedy zastanowimy się i zapytamy, w jakiej dziedzinie państwowości, ktokolwiek mógł zdyskontować swoje talenty, układy  i możliwości, nie współdziałając z organami państwa. Czy to, jeśli chodzi o ekonomię, biznes, kulturę, czy własną inicjatywę.

Wiemy przecież,  że nie było opcji, żeby ktokolwiek, kto nie współdziałał z władzą, osiągnał cokolwiek, poza utratą pracy , czy utratą możliwości zrobienia kariery (przykładów nie będzie, ponieważ, nie dało się zrobić kariery, nie KOLABORUJĄC  z władzą - proste i nie wymagające wyjaśnień). Skoro tak było, skoro tak wyglądał tamtem system, to nie dziwmy się naszym aktorom, że tak teskno im za minionym czasem. Nie dziwmy sie, iż tak ochoczo wyrywają się, do pochwalania status quo, ktore nie pozwalało się rozliczyć z poprzednim systemem. Żaden aktor, wynoszony na piedestały, w poprzednim systemie, nie jest w stanie go potępić. Nawet jeśli KASTA aktorów potrafiła urodzić opozycję, to ta opozycja, była raczej wewnętrznym problemem systemu. Tak jak zdarzała się opozycja np. wewnątrz partii komunistycznych. Przykładem zadeklarowanych obrońców PZPR, czy orędowników stanu wojennego, niech będzie jedno wielkie nazwisko i jedno nieco tylko pomniejsze: Tadeusz Łomnicki i Janusz Kłosinski. Wybitni aktorzy. Pierwszy, uznawany za aktora wszechczasów, należał do partii i nigdy nie zrzekł sie członkostwa. Drugi żyje do dziś, z piętnem żarliwego obrońcy stanu wojennego...mimo, iż może się kojarzyć z poczciwym sierżantem Czernousowem z " Czterech pancernych". No i teraz, w odniesieniu do takich "charakterów", pozostała KASTA aktorów, może się jawić, jako jakiś związek zawodowy aktorów (niech będzie, że pod banerem "Solidarność"), który walczy o wolność słowa, przekonań i wolne związki zawodowe....Dupa.Żeby móc istnieć, trzeba było współpracować. Dziś wszyscy, wielcy aktorzy tamtych czasów, mają okazję, by milczeć (znow trawestuje słowa Mitteranda).  Niestety, rzucaja na szale swoje dokonania (jak kiedyś Łomnicki), by opowiadać się po jednej stronie. I tak se myślę (znow to: se): mogliście siedzieć cicho. Wszak wielbią Was miliony. Za dokonania, za historie, za "Lalkę", "Ziemię Obiecaną", "Potop", "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" , spektakle teatralne, za polszczyznę, dykcje i prezencję. Jednak opowiedacie się po jednej stronie. Wiedząc (nie wiedząc??), że Polska zaczyna się niebezpiecznie dzielić. Pan Kociniak, parodiując prośbe o uczciwe przyglądanie się wyborom, pani Janda, która robi kabaret, z rozbitego wraku, ostanio młody Stuhr (w jednej z opinii do mojej notki, ktoś mądrze zapytał o rodziców, którzy powinni się wstydzić za dzieci), młoda Peszkówna. Oni wszyscy, powinni mieć świadomość, iż wielbicielami ich talentu, są nie tylko wyborcy Komorowskiego, Tuska  i zwolennicy włażenia do dupy Moskwie ( Olbrychski), lecz być może, ta druga połowa Polski. Niestety. Nie skorzystali, z możliwości nie wypowiadania się na tematy polityczne, drażliwe, które dzielą społeczeństwo. I tym sposobem, podzielili je jeszcze bardziej. Motywem mogła być tylko arogancja, lub głupota. I tak źle i tak bez sensu....A teraz: skąd ten , dysonans poznawczy?Ja mam ich wszystkich w...głebokim poważaniu...a tu nagle...Marian Opania??Lechem Kaczyńskim??Na szczęście, pan Opania postarał sie o kondycję mojego zdrowia psychicznego i...odmówił. Popatrzcie: wszystko wraca do normy. Nie ma żadnego artysty, któremy władza dała się rozwijać, który dziś poprze pójście na przekór, oficjalnym narracjom, dotyczącym CZEGOKOLWIEK, a w szczególności Katastrofie. Pan Opania coś tam zaczął bredzić, o tym, że się nie zgadzał z polityką Kaczynskich, że... dupa dupa dupa? Bruno Ganz, też nie jest nazistą, a zagrał sugestywną rolę Hitlera, w filmie "Upadek", Kevin Costner, zagrał rolę, Jima Garrisona, w filmie "JFK", który był historią alternatywną, do tej oficjalnej wersji o zamachu na Kennedy'ego.

 

I teraz mamy jasny przekaz, do którego odnosi się mój tytuł. WŁADZY NIE ODDAMY NIGDY. Za pozwoleniem: Jacek Karnowski, w artykule:

http://wpolityce.pl/wydarzenia/41140-ostatnie-wydarzenia-to-komunikat-do-oligarchii-i-aparatu-panstwowego-zamykajacy-sie-w-zdaniu-wladzy-nie-oddamy-nigdy

 

wyjaśnia, iż wydarzenia, które mają zwiazek ze służbami specjalnymi (prowokacje, inspirowanie ,demonstrowanie siły) dają nam (rówwnież Im) sygnał, iż właśnie władza zostaje w "odpowiednich" rękach i jest gwarancja, że nic się nie zmieni. Zgodzę się z panem Jackiem.

 

Jednocześnie poproszę na zwrócenie uwagi na to, iż takim sygnałem, są subtelniejsze manewry, niz strzelanie do ludzi, czy tropienie i inspirowanie terrorystów. Dla mnie takimi sygnałami, i to od dawna są przede wszystkim: podawanie wszem i wobec i wszędzie i we wszystkich mediach, zaniżone o 50 ,70, 80% (RMF 50 tys, Zet 40 tys, lub odwrotnie)  szacunki marszu "Obudź sie Polsko", konferencja prasowa KPW, dot. materiałów wybuchowych w Tu-101. Wyniki ekspertyz tejże prokuratury, która wykluczając obecność materiałów wybuchowych, we wraku Tu 101, potwierdziła, iż takie same materiały wybuchowe, stwierdzono w bliźniaczym TU-102 (mistrzostwo świata-że ktoś to łyknął), wstrzymywanie koncesji na nadawanie naziemnej telewizji cyfrowej dla TV Trwam, ostatnie wypowiedzi celebrytów, profesorów (M. Peszek, M. Stuhr, Brzezinski, Król), odmowa Mariana Opani, który uzasadniał to w sposób dyskredytujący go, jako artystę-aktora...Wszysko to, daje jasny sygnał (Panie Jacku) że "raz zdobytej władzy, to my po dobroci nie oddamy". Sygnał  w postaci , zmobilizowanych jednostek militarnych, to demonstracja siły. Ja wiem o tym, już conajmniej od marszu "Obudź się Polsko". I jeszcze jedno: compadre Piotr, na wiosne powiedział, iż  "jesień będzie nasza". Jesień mija,a władza pogrywa coraz skuteczniej (vide:zwolnienia w Rzeczpospolitej).

Aha. No i z kandydaturą Mariana Opani, żegnamy się, bez żalu. Panie Antoni! Marian Dziędziel. Krzysztof Stroiński. Być może oni, nie obnoszą się, ze swoimi antypatiami.
djmariyo
O mnie djmariyo

niemłody, niewykształcony z niedużego miasta...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Rozmaitości