Jak można przeczytać w niektórych mediach, MSWiA szykuje się do zmiany prawa odnośnie zgromadzeń publicznych. Przypominając, na dzień dzisiejszy, aby zorganizować zgromadzenie poniżej 15 osób, należy zawiadomić z wyprzedzeniem gminę i w razie potrzeby – Policję. W trybie nagłym, po prostu się o niej informuje. Tak przynajmniej wygląda to w formie uproszczonej. I widocznie ta swoboda ludu – organu zwierzchniego całej Polski, władzy przestała się podobać. Tak samo, jak różnego rodzaju ulgi, czy też stawki podatkowe.
Bo przecież łatwiej jest wyznaczyć teren – z dala od miejsc, w których pikieta może coś dać, tak żeby wszystko było po myśli władzy. Łatwo też jest zablokować zgromadzenie bo „nie jest przydatne społecznie”. Łatwo też „zagwarantować” 14 dniowy areszt. Ale nie łatwiej jest po prostu zapobiec pikietom poprzez usuwanie ich przyczyn – niesprawiedliwości społecznej. Policja oczywiście, aby cokolwiek w sprawie pikiety zrobić – np. ochronić ją, będzie potrzebowała cały zestaw danych organizatora.
A tymczasem, dziura budżetowa i biurokracja kwitną. Kwitnie także zabawa przedwyborcza w samorządach, która być może i te zmiany przysłoni, dając zielone światło reformatorom chroniącym interes rządu, a nie państwa i jego obywateli. Demonstracje zapewne nie znikną, ale zapewne będzie więcej tych nielegalnych i pacyfikowanych – bo władza pod byle jakim pozorem tak postawi na swoim....
Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak
Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
