Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski
219
BLOG

Świąteczny interes, świąteczna praca

Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Grudzień to okres ogromnych zysków dla handlu. To właśnie w tym miesiącu największe zyski zgarnia przemysł skupiony wokół różnego rodzaju zabawek. Dla takich gałęzi produkcyjnych jak ozdoby świąteczne, choinki (żywe i sztuczne) to także jedyny okres osiągania zysków. Mimo, iż krótki – bo trwający trochę ponad miesiąc, to rekompensuje on całe nakłady związane z funkcjonowaniem branży. Oczywiście okresy świąteczne to bardzo dobry czas dla przemysłu spożywczego. W tym czasie wzrasta przecież także ilość zakupionych produktów spożywczych, z których powstaje później 12 tradycyjnych potraw, świąteczne obiady czy słodkości którymi się później zajadamy. Oczywiście poza podmiotami funkcjonującymi w tej branży, swoje okresy wzmożonego zainteresowania przeżywają także i inne tu niewymienione.

Zgodnie z analizami rynkowymi (przytaczam raport Deloitte[1]), typowa polska rodzina przeznacza na zakupy świąteczne około 1282 złote. Po 44% tej kwoty przeznaczamy na prezenty oraz na wydatki związane z jedzeniem. Na tych wydatkach zarabia przede wszystkim sektor finansowy. Tanie pożyczki, raty – to tylko dwa produkty, które cieszą się w tym okresie szczególnym zainteresowaniem. A raczej szczególną obecnością w reklamach przedstawianym klientom. W 2013 roku, według BIK, na kwotę 70 mld złotych udzielonych kredytów, aż 64 mld zł stanowiły te, udzielone w ostatnim kwartale roku[2]. Jest to olbrzymia suma, która pokazuje nam co tak naprawdę stanowi główne źródło dochodów w ciągu roku, jeżeli analizujemy kredyty.

I widać to we wszystkich sklepach w okresie przedświątecznym. Coraz większe tłumy, odpowiednie dekoracje, muzyka, a nawet i pozorne. W okresie tym nawet te sklepy, w których na co dzień kolejki nie uświadczymy, musimy odstać swoje. I to jest właśnie moim zdaniem najgorszy okres dla pracowników handlu. Owszem, duży ruch to także większe zyski, a często i wzrost wynagrodzenia spowodowany wyrabianiem planów itd. Czasami jednak pieniądze nie rekompensują stresu, jakiego doświadcza się podczas pracy w takowych warunkach. A jest na co narzekać. Fora internetowe pełne są relacji pracowników handlu, którzy swoim zachowaniem potrafią wyprowadzić z równowagi. Nieuzasadnione pretensje związane z polityką firmy czy cenami, na które pracownik nie ma wpływu. Arogancja, chamstwo czy nawet fizyczne akty przemocy. W okresie od listopada do końca grudnia jesteśmy świadkami znacznego zdziczenia społecznego znajdującego się na terenach handlowych. Choć filmiki  klientami rzucającymi się na promocje w dyskontach i marketach mogą śmieszyć, gdy oglądamy je w Internecie, to już zupełnie inaczej sprawa wygląda od strony personelu, który w takich sytuacjach musi w normalny sposób wykonywać swoje obowiązki.

I właśnie przy okresach świątecznych bardzo często pojawiają się apele, abyśmy np. nie robili zakupów w Wigilię tak, aby pracownicy nie byli tego dnia potrzebni. Chodzi o wymuszenie na podmiotach zamykanie swoich sklepów tego dnia, wobec braku odpowiedniego rozwiązania prawnego, który by ich do tego zmuszał. Z doświadczenia osobistego mogę wyrazić się krytycznie do tej akcji – jeżeli tego dnia na terenie każdego większego sklepu praktycznie nie będzie klientów, nie oznacza to, że zostaną one zamknięte. Nie. Pracownicy będą po prostu wykonywać inny rodzaj pracy. Zamiast obsługiwać klientów będą na przykład porządkować dokumentacje, sprzątać, przebudowywać regały z ekspozycją czy przeprowadzać inwentaryzację. Niestety, dopóki odpowiednimi zapisami prawnymi nie zmusimy pracodawców do zamykania swoich placówek w Wigilie i niedzielę, to nie zrobią tego z własnej woli. Sytuacja ta dziwi w kraju, w którym jest zdecydowana (ponad 90% Polek i Polaków) przewaga osób wyznania Rzymsko-Katolickiego – wiara zakazuje pracy w dni świąteczne. . Jeżeli chodzi o przygotowania świąteczne, to ważniejszy i tak jest okres przed świętami.

 

To, o co powinniśmy apelować w okresie/ach przedświątecznych, to przede wszystkim odpowiednie rozwiązania prawne, które skutkować będą ograniczeniem handlu m.in. w Wigilię oraz niedziele. To także apele do klientów, aby w natłoku świątecznych obowiązków nie zapominali o zasadach kultury, które wymagają od nich (jak i od pracowników handlu/usług) odpowiedniego zachowania. Bez względu na to, czy wydajemy 10, 200 czy tysiąc złotych, nadal powinniśmy szanować druga osobę i widzieć w niej człowieka, nie maszynę.

 

[1] https://www.mbank.pl/informacje-dla-klienta/indywidualny/post,6741,swiateczne-wydatki-polakow-infografika.html

[2] http://www.bialystokonline.pl/polacy-zadluzaja-sie-na-swieta,artykul,88866,4,1.html

Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo