Pan minister sprawiedliwości tudzież oberprokurator mgr prawa Waldemar Żurek nie jest zawieszony w próżni. Jest nie tylko Organem, ale przede wszystkim osobą fizyczną

Pomińmy informacje o zaatakowaniu Żurka przez maszynę sprzątającą czy też jego proces wytoczony własnej córce o zwrot (nad)płaconych na jej rzecz alimentów. I puśćmy w niepamięć jego zgrzytanie zębami oraz związanym z tym żądaniem odszkodowawczym od Skarbu Państwa.
Ale przyjrzyjmy się lokalnym mediom….
Dla mieszkańców podkrakowskich Szczodrkowic i Rzeplina asfalt jest niedostępnym luksusem. Przynajmniej na niewielkim odcinku drogi – tym, przy którym mieszka obecny minister sprawiedliwości.
W słoneczny i suchy dzień wystarczy nieco zwolnić, aby oszczędzić zawieszenie. Okoliczni mieszkańcy wielokrotnie za własne pieniądze wyrównywali kilkusetmetrowy, solidnie rozjeżdżony odcinek ulicy Pogodnej. Leży on na pograniczu dwóch małopolskich gmin: Iwanowic i Skały. Kłopot pojawia się wraz z deszczem, a osiąga apogeum zimą. Brak asfaltu oznacza dziury, błoto i zalegający śnieg.
Gmina chce i ma pieniądze
Na początku poprzedniej kadencji samorząd Skały zamierzał uzupełnić tę niewielką lukę w gminnej infrastrukturze drogowej. – Mieliśmy na to zabezpieczone środki, ale warunkiem przeprowadzenia inwestycji jest posiadanie przez gminę prawa własności do terenu – mówi Krzysztof Wójtowicz pełniący funkcję burmistrza Skały w latach 2018 – 2024.
Działka drogowa w tym miejscu jest bardzo wąska i na południu zbiega się w jednym punkcie, tworząc trójkąt, przez co nie uzyskuje wymaganej szerokości dla wykonania tzw. nakładki asfaltowej. Urzędnicy podjęli rozmowy z mieszkańcami, którzy posiadają grunty sąsiadujące z drogą przebiegającą na tym odcinku niemal w całości po terenach prywatnych.
– Z początku wszyscy byli skłonni oddać za darmo po kilka metrów kwadratowych gruntu, aby powstała tam wreszcie droga z prawdziwego zdarzenia – relacjonuje Wójtowicz. – Niestety pojawiła się jedna osoba, która domagała się zapłaty za swój fragment działki. Gminy nie stać na takie wydatki, dlatego zawsze, kiedy przejmuje od mieszkańców niewielkie fragmenty terenu na potrzeby inwestycji publicznych, robi to nieodpłatnie. W przeciwnym razie budżet nie udźwignąłby takich kosztów – wyjaśnia samorządowiec.
Sędzia Żurek blokuje drogę
Tą osobą okazał się ówczesny sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, a obecnie minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. Jego specyficzne zaangażowanie społeczne jest szeroko znane opinii publicznej. Jak przystało na prawnika, chętnie korzystał z drogi sądowej, aby udowadniać swoje racje – szczególnie te prywatne, pozywając o liczne odszkodowania Skarb Państwa czy ówczesnego pracodawcę.
W swojej lokalnej aktywności również wykazał się skutecznością – fragment drogi przebiegającej wzdłuż jego posiadłości do dziś pozostaje niewyasfaltowany, a mieszkańcy okolicznych przysiółków – choć wyraźnie zastrzegają anonimowość – nie szczędzą słów krytyki pod adresem obecnego ministra.
– Pan Żurek blokuje drogę i chce rekompensaty od gminy – mówi Paweł Depa, sołtys Szczodrkowic. – Ci, którzy oddawali więcej terenu, robili to za darmo – dodaje i wskazuje, że szczególnie mieszkańcy przysiółka Kolbuszowa są załamani przeciągającymi się od lat negocjacjami – Dla nich to połączenie ze światem – tłumaczy sołtys, zwracając uwagę, że alternatywna droga przez Zagardle jest w bardzo złym stanie i nie stanowi komfortowego rozwiązania.
Milczenie jest złotem
Na nasze pytania wysłane przed tygodniem do Pana Ministra wciąż nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Podobne milczenie zachowują przedstawiciele Gminy Skała. Przez krótką chwilę skłonny do rozmowy był zastępca burmistrza, lecz po zapoznaniu się z tematem odmówił wypowiedzi.
Również Pani Marzanna Tomczyk, radna reprezentująca miejscowość Szczodrkowice, odmówiła komentarza, mimo że wcześniej sama angażowała się w sprawę uregulowania drogi do Rzeplina.
Chętnie wypowiadają się natomiast mieszkańcy – ale wyłącznie anonimowo…
https://naszemiejsce.krakow.pl/2025/08/19/zurek-blokuje-droge/(link is external)
Powyższy tekst autorstwa krakowskiego dziennikarza Bogumiła Kuczy spotkał się z milczeniem.
Niestety, to normalna reakcja „uśmiechniętej władzy” na konkretne pytania obnażające jej prawdziwe oblicze.
Magister Żurek jest postacią groteskową.
Jego walka z mechaniczną miotłą powinna być przedmiotem wykładu dla studentów studiów medycznym zamierzających wybrać specjalizację psychiatria.
Ewentualnie posłużyć za kanwę fragmentu komedii slapstickowej.
Natomiast ściganie własnej córki można oceniać wyłącznie w kategoriach wyjątkowego skurwysyństwa.
Teraz okazuje się, że w przypadku prawdopodobnie najmajętniejszego polskiego urzędnika stara rzymska maksyma stawiająca nad wszystko pieniądze* ma zastosowanie.
Kiedyś w sądach ludzi procesujących się o wszystko ze wszystkimi i mającymi wyraźnego ała na swoim punkcie nazywano krótko pieniaczami.
Oberprokurator i minister Żurek pokazuje, że pieniaczem można być nawet sędzia, człowiek należący do ponoć nadzwyczajnej kasty.
Na szczęście coraz wyraźniej widać, że drogę powrotu do wykonywanego nie tak dawno jeszcze zawodu zamknął sobie na zawsze.
Ale nie powinien się martwić.
Kiedy bowiem po coraz bardziej zbliżającej się zmianie władzy zostanie osądzony z całą surowością prawa jego pierwotny zawód „drwal” może mu pomóc pod celą.
Ale pod warunkiem, że trafi do Zakładu Karnego w Uhercach Mineralnych. Tam z pewnością wykorzysta swoje zdolności w Bieszczadach. No i nic tak nie służy zdrowiu (w tym psychicznemu) jak praca na świeżym powietrzu.
23.10 2025
_________________________________
* pecunia non olet
https://niepoprawni.pl/blog/humpty-dumpty/dobry-sasiad-waldemar-zurek
Inne tematy w dziale Społeczeństwo