Kiedy rozpoczynam pisać tę notką do Euro 2012 pozostało 5 dni 11 godz. 13 min. (Informacja z mojej ulubionej stacji telewizyjnej - jakiej ? kliknij tu). To moja trzecia notka inspirowana wymianą myśli z moimi interlokutorami, bywalcami Salonu24. "Bywalcy salonu", cóż brzmi pięknie - "salon", "bywalec" słowa raczej z "górnej półki", a więc z półki... Prawa i Sprawiedliwości. Według Wikisłownika "bywalec salonów to człowiek wyrobiony towarzysko". Rozpoczynając tu swoje pisanie miałem taką wizję ludzi Salonu24, wyrobionych towarzysko, pełnych kultury, chcących dyskutować, szermować argumentami. A jeśli już zabawić się w nieskomplikowaną grę towarzyską, to w salonowca a nie w dupniaka. Oczywiście, zdawałem też sobie sprawę, że i tu, w Salonie24, jest jakiś margines. Statystyka jest nieubłagana i rzadko bywa tak, aby w wielkim zbiorowisku ludzi nie znalazł się ktoś wyłamujący się z grupy, nieprzestrzegający reguł czy zasad. Odnoszę jednak wrażenie, iż byłem w błędzie. Oto dowody.
1. "Twórczość" jakżesz płodnego bloggera Salonu24 - prawie 1500 notek - Zetjota. Odnoszę wrażenie, że Zetjot cierpi na nadmiar energii twórczej. Pisze czasami po kilka notek jednego dnia i to nieomal minuta po minucie. Pozazdrościć weny. Tyle tylko, że Zetjot grając w salonowca (bo rozdaje klapsy, a własciwie kopie w ...), po prostu obraża, a więc gra w dupniaka. Przykłady ? Proszę, oto garść tytułów: Czy jest coć złego w byciu lemingiem ? (ortografia oryginalna), Jak lemingi same sobie, tymi rencyma, kaganiec zakładają (tu akurat licentia poetica dla wyrazu "rencyma", więc błędu nie ma), Wiocha milczy ? Wiochę zatkało ? . Miły człowiek piszący o swoich rodakach myślących inaczej używa prawie wyłącznie epitetów. Salonowiec to czy dupniak ? Zetjot traktuje też język polski z dużą dozą dezynwoltury. W notce Skutki braku asertywności nawołuje do asertywności. Chwała mu za to, ale... To chyba przypadłość osób określonych przez Jarosława Kaczyńskiego, jako Ci z "górnej półki", że traktują język polski jako narzędzie manipulacji. Twierdzę, że "górna półka" tworzy nowo-mowę wersja 2.0, wersja 1.0 funkcjonowała w PRL-u. Zetjot używa, jakżesz modnego obecnie słówka "asertywność", a w jego notce wyraz ten zmienia znaczenie na "agresja". Przykłady w tym "dziełku". Zetjocie - oby wena nie opuściła Cię nigdy ! To szczere życzenia, bez dozy złośliwości, gdyż tacy ludzie jak Ty, Prezes czy Wam podobni ciągle wzmacniacie szklany sufit. Tak trzymać.
2. Teraz przykład komentatora używającego siły argumentów. Fan_Banhakkera zaszczycił swą obecnością moją niszę "salonową" i po przeczytaniu skomentował (cały komentarz) "Takie brednie na Salonie. Mazowiecki, co by nie mówić ma chociaż ogładę towarzyską. Nie wiem, czy jest dumny z takiego zwolennika." "Brednie", zarzut braku ogłady towarzyskiej, to świadczy o głębokiej analizie tekstu. Oczywiście, każdy ma prawo do oceny, nawet podszytej ironią, złośliwością. Może i moja notka to brednie, ale warto by wskazać co jest brednią i gdzie wykazałem się brakiem ogłady towarzyskiej. Ot i wszystko. Jedno u komentującego mnie ujęło - dobre słowo o Tadeuszu Mazowieckim, za to dziękuję.
3. Teraz komentator-krytyk "merytoryczny". Ta sama notka skomentowana przez Fana_Benhakkera doczekała się mojej dyskusji z Liverpool`em. Pierwszy komentarz: "No dobrze, Prawo i Sprawiedliwość to, Prawo i Sprawiedliwość tamto. A interesuja Cię takie sprawy jak zadłużenie Polski? Jak wałki chociażby z tą informatyzacją? Interesuje Cię to, że ludzie nie mają leków onkologicznych? Interesuje Cię to, że właśnie się pokazało, że podczas gdy Tusk zlikwidował dwie polskie stocznie, Niemcy swoje dofinansowują aż furczy? Co z Tobą?" . Wreszcie ktoś, kto stawia ważne pytania,a nie tylko używa epitetów - pomyślałem sobie. Ale jeszcze nim zdążyłem odpowiedzieć Liverpool dopisał rzecz następującą : "Gdybyś nie zrozumiał, o co chodzi w moim poprzednim komentarzu, to wyjaśniam, że idzie o to, iż od 2007 roku w Polsce rządzi PO.". No tak, lemingowi trzeba wyłuszczyć, aby się nie pogubił. A później było już "z górki". Najpierw przygwoździć leminga ignorancją : "To proste, jakbyś czytał Arystotelesa, to byś wiedział. Wszystko jest wynikiem demokracji, którą Stagiryta uważał za najbardziej zboczony ustrój." No tak, nie czytasz Arystotelesa bytomirek, gdybyś czytał, to byś wiedział. Później wymiana ciosów na temat erystyki i w końcu, gdy stwierdziłem, że przy erudycji Liverpool`a zbędne są te wszystki zabawy erystyczne dowiedziałem się, że : "W moim pisaniu ja decyduję o tym, co jest zbędne, a co zbędne nie jest. Tak to działa." Oczywiście, że każdy pisze co chce i jak chce. Tylko czy taka argumentacja ma sens ? Moim zdaniem nie.
Spotkałem się w Salonie24 z nielicznymi, poważnymi polemikami z moimi tekstami. I co mnie zaskoczyło, były to teksty profesjonalistów, dziennikarzy. Najważniejszy dla mnie był komentarz Pani Janiny Jankowskiej, która bardzo rzeczowo odniosła się do mojego, jakżesz amatorskiego pisania. Była jeszcze rzeczowa dyskusja prowadzona z prawicowym bloggerem za pośrednictwem Poczty wewnętrznej. Nie ujawnię więc jej treści, ale zauważyłem, że tego autora już tu nie ma, a szkoda. Nie będę apelował o rzeczową dyskusję, bo wiem, iż internet wyzwala w wielu chęć "wyładowania" emocji - lepszy dupniak niż salonowiec. W realu jestem grzeczny, a w sieci zamieniam się w... Dr Jekyll i mr Hyde. To ma bez wątpienia charakter terapeutyczny. Niech żyje terapia !
Do Euro 2012 pozostało 5 dni 9 godz. i 21 minut.
Inne tematy w dziale Rozmaitości