bytomirek bytomirek
333
BLOG

Hiszpania mistrzem - a jak uczyć historii ?

bytomirek bytomirek Kultura Obserwuj notkę 1

     Właśnie piłkarska Hiszpania weszła do historii. Jako pierwsza reprezentacja na świecie wygrała 3. turniej mistrzowskie z rzędu. Pewnie za chwilę pojawi się tu mnóstwo notek na ten temat. Przyznaję, też zamierzałem dokonać jakiegoś podsumowania Euro 2012. Dla mnie niebywałego sukcesu Polski i Ukrainy. Polski również w zakresie cywilizacyjnym. Uważam tak, w przeciwieństwie do Prezesa, który "urzędowo" musi zrzędzić, bo jest szefem Partii PiS, czyli Partii Ponurych i Smutnych. Tych notek będzie jednak za chwilę mnóstwo, więc... napiszę coś na inny temat.

     Oto wczoraj, 30. czerwca, na terenie Aglomeracji Śląskiej odbyła się III. Industriada. Ta cykliczna już impreza z roku na rok staje się coraz ciekawsza i przygotowywana za każdym razem z większym rozmachem. Tegoroczna organizowana była w 22. miastach - od Częstochowy na północy, po Żywiec i Cieszyn na południu, od Rud k./Raciborza na zachodzie po Zawiercie na wschodzie. Co ważne, wszystkie imprezy są darmowe ! Ja trafiłem pod wspaniale odrestaurowaną wieżę wyciągową dawnej kopalni Prezydent w Chorzowie. Tam, poza przeróżnymi propozycjami warsztatów dla wszystkich - od przedszkolaków po ich babcie i dziadków - kilkoma wystawami i koncertami, na godzinę 22.00 zaplanowany był występ grupy Lao Che. Ta płocka grupa jest dla mnie jedną z najlepszych polskich kapel postpunkowych, a właściwie crossoverowych. Kiedy zbliżała się godzina koncertu pod scenę zaczynali napływać młodzi i bardzo młodzi ludzie. Ta sobota, to przecież pierwszy dzień wakacji. Wśród widzów najbardziej wyróżniał się kilkunastoletni chłopak, na oko licealista z oldsculowym irokezem na głowie, dokładnie takim, jaki "nosił" Wattie Buchan z The Exploited. Poza tym mnóstwo młodych ludzi od kilkunastu do co najmniej... 50. Skąd wiem, że do 50. ? Bo to mój wiek. Tak na marginesie - starszych chyba nie było. Kiedy Michał "Dimon" Jastrzębski rozpoczął na swej perkusji misterium, pod sceną młodzież zaczęła tańczyć pogo. Kaskada dźwięków, niesamowity głos i teksty Huberta "Spiętego" Dobaczewskiego, basowe gonitwy Rafała "Żubra" Goryckiego, kto wie czy nie najlepsze w Polsce klawisze pod palcami Filipa "Wieży" Różańskiego brzmiały monumentalnie, do tego wspaniale uzupełniające wszystko przeszkadzajki Maćka "Trockiego" Dzierżanowskiego i charyzmatyczne pląsy obsługującego sampler Mariusza "Denata" Densta. Od pierwszych taktów koncert nabierał tempa. Po trzecim numerze młoda publiczność zaczęła skandować - pow-sta-nie, pow-sta-nie. I wtedy zrozumiałem, jak bardzo mylili się wszyscy... głodujący i protestujący historycy i nauczyciele historii, którzy głośno sprzeciwiali się reformie nauczania tego przedmiotu w szkołach.

     Pomyślałem najpierw o perrorującym profesorze Andrzeju Nowaku, który z emfazą grzmiał o wykluczaniu historii z nauczania w polskich szkołach, a zaraz potem przypomniałem sobie wypowiedź telewizyjną przewodnika ze wspaniałego Muzeum Powstania Warszawskiego, wypowiedź szokującą. Oto nauczycielka historii, prowadząca grupę swoich uczniów podczas zwiedzania Muzeum pyta się przewodnika, w obecności swych uczniów, czy podczas trwania powstania... Pałac Kultury został zburzony (sic!) ? Mając możliwość cofnięcia programu, natychmiast to zrobiłem, gdyż myślałem, że źle zroumiałem wypowiedź. Niestety, to była prawda ! Takie pytanie padło ! Potem jeszcze przypomniałem sobie, jak w prasie pojawiały się informacje o kolejnych głodówkach protestatcyjnych nauczycieli i historyków od Tarnowskich Gór po Lublin. Profesor Nowak nieomal zarzuca wynaradawianie prowadzone przez MEN, szereg historyków głoduje, a ich uczennica - bo przecież pani nauczycielka historii pytająca się o zburzenie Pałacu Kultury podczas Powstania Warszawskiego, to owoc dotychczasowego sposobu nauczania historii - "popisuje się" historyczną wiedzą zdobytą na jednej z polskich uczelni !

     Wracam teraz do skandowania przez "pogujących" małolatów wyrazu "powstanie". Ci młodzi ludzie, w glanach i irokezach, inni, starsi, na oko 25- 30-letni lekko podchmieleni piwem, czekają w napięciu na "Stare Miasto" i kiedy wybrzmiewają pierwsze takty tego utworu zaczynają śpiewać ze Spiętym, a gdy nadchodzi fraza "Dostępu do włazów, my żądamy" cała publika wykrzykuje tę frazę ! I ci ludzie zawstydzają "historyczkę" nauczoną może przez profesroa Nowaka, a może przez jednego z głodujących gdzieś w Polsce, a może będącą uczennicą innego z wykładowców historii w jakiejś polskiej uczelni. Oni bez wątpienia wiedzą, o jakie włazy chodzi; wiedzą, że Pałac Kultury nie został zburzony w Powstaniu Warszawskim; wiedzą, kto to von dem Bach, bo Spięty o nim śpiewa; wiedzą, dlaczego "tramwajem jadę na wojnę, tramwajem  nur für Deutsche".

     Panie profesorze, czcigodni protestujący - czas zastanowić się nad sobą ! Na Wydział Historii UJ nie trzeba mieć matury z historii ! Chcecie Państwo kontynuować,chyba XIX-wieczny model kształcenia historczynego i "wypuszczacie" takie "kwiatki", jak zaciekawiona historią Pałacu Kultury w czasie Powstania Warszawskiego "pani od historii". A Spięty  i spółka zawstydzają Was. Pomyślcie o tym, pomyślcie dla dobra historii i jakości nauczania tego przedmiotu w polskich szkołach. Lao Che rulez ! Nie wstyd Wam ?

bytomirek
O mnie bytomirek

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura