Od kilku dni Prezes wzmagał napięcie. Od ubiegłego podniedziałku (Debata ekonomiczna), poprzez sejmowe przepychanki nad trumnami, aż po pobudkę zagraną w sobotę ! I, jak u Hitchcocka, zaczęło się gospodarczym trzęsieniem ziemi, a potem napięcie rosło i rosło, i rosło. Aż w końcu kolejny poniedziałek eksplodował profesorem Piotrem Glińskim. Poczułem się usatysfakcjonowany. Wreszcie ktoś, kto dawno winien rządzić Polską ! Wreszcie ktoś, kto ma żonę pozwalającą na to ! Tak, Prezes wie na kogo postawić ! Tak trzymać, panie Kaczyński.
Inne tematy w dziale Polityka