Joanna Mucha złożyła dymisję na biurko premiera Donalda Tuska. Była minister sportu w jego drugim rządzie, obecnie sekretarz stanu w resorce edukacji, mocno krytykowała strategię Koalicji Obywatelskiej i szefa gabinetu w związku z przegraną kampanią Rafała Trzaskowskiego.
Dymisja na biurku Tuska
O dymisji Joanny Muchy informuje RMF FM. Według rozgłośni, wiceminister edukacji złożyła dziś na biurko premiera dokumenty. Donald Tusk przyjmie dymisję bez oporu. Powodem decyzji Muchy jest rosnący konflikt z Koalicją Obywatelską. W ostatnich tygodniach była posłanka PO ostro krytykowała swoją dawną formację. – Platforma od kilku lat przegrywa wybory i nie ma tam najmniejszej refleksji, że to ich wina – mówiła w jednym z wywiadów w TOK FM. Wytykała partii brak strategii i popełnianie wciąż tych samych błędów oraz podejście, że politykom KO władza się po prostu należy.
Zdecydowana krytyka kampanii Trzaskowskiego
"Wybory między Trzaskowskim a Sikorskim były pozorne i zorganizowane wyłącznie po to, żeby nie można było powiedzieć, że Trzaskowski jest kandydatem Tuska. Platforma mówi: 'dajemy ci kandydata i masz na niego głosować'. O co Ci chodzi? Że liberał? Że poglądy liberalne podziela co najwyżej jedna trzecia społeczeństwa? Że żaden Prezydent Polski nie był nigdy liberałem? Że scena polityczna przesunęła się w prawo (przy ich wsparciu)? Że już raz przegrał wybory, a teraz ciągnie jeszcze na sobie niezadowolenie z rządu? Platformie to nie przeszkadza. Platforma da Wam kandydata niewybieralnego i będzie się dziwiła, że go nie wybraliście" - pisała ustępująca wiceminister edukacji w mediach społecznościowych.
- Będziecie Platformo ich szukać wszędzie, ale nie u siebie. Nasza polityka zmieniła się w blame game. Nie, Szymon Hołownia nie jest winny porażki Rafała. Gdyby nie wystartował, Rafał miałby jeszcze gorszy wynik, bo duża część z jego elektoratu poszłaby do Mentzena już w pierwszej turze, a w drugiej zagłosowałaby na Nawrockiego - dodawała, sugerując, że jednym z powodów porażki kandydata KO była obecność Donalda Tuska w mediach.
W odpowiedzi na wewnętrzne spory premier apelował do koalicjantów o wstrzemięźliwość i formułowanie krytyki "po cichu”. Joanna Mucha odniosła się do tych słów wprost: – Ja tę krytykę po cichu formułowałam przez lata. A teraz jest moment, by mówić głośno.
Fot. Joanna Mucha (z prawej)/Facebook @Joanna Mucha
Red.
Inne tematy w dziale Polityka