bytomirek bytomirek
404
BLOG

Jarosław Triumfujący I (Pierwszy).

bytomirek bytomirek Polityka Obserwuj notkę 12

 

Trwa peregrynacja Jarosława Polskę-Zbaw Kaczyńskiego po kondominium rosyjsko-niemieckim. Wreszcie stało się to, czego oczekiwały grupy wyznawców uciemiężonych przez Tuskowych sprzedawczyków. Można przez chwilę pooddychać atmosferą wolnej Ojczyzny (przez największe z możliwych „O”). Nareszcie można dotknąć, pomachać, uśmiechnąć się, a może i ucałować Zbawiciela Narodu. Mało tego, już Patrioci, Prawdziwi Patrioci, czują zbliżające się zwycięstwo. Czują je tym bardziej, im częściej słyszą z ust Ukochanego Przywódcy słowa o rozpadaniu się wrażej partii.

 

A ja zastanawiam się nad czym innym. Intrygują mnie dwie sprawy. Pierwsza dotyczy Wodza i jego Dworu. (Z szacunku dla wizjonerów z partii Prawych i Sprawiedliwych piszę „Dwór” przez równie duże „W”, jak wcześniej użyłem wielkiego „O”). Druga sprawa dotyczy Wyznawców Ukochanego Przywódcy.

 

Na początek, z szacunku dla Postaci, zajmę się Ukochanym Przywódcą Prawdziwych Polaków. Przyznam się, że nie śledzę wszystkich wystąpień Prezesa. Zaczynam odczuwać coraz większe znużenie polskim życiem politycznym i dotyczy to wszystkich ugrupowań parlamentarnych. Jednak dobre samopoczucie Zbawcy Kraju zadziwia mnie niepomiernie. Powinienem właściwie napisać inaczej. Zadziwia mnie niepomiernie niczym już nieskrywany cynizm Wybawiciela Uciemiężonych Prawdziwych Polaków. Nie mogę uwierzyć w Jego nieumiejętność analizy wyników sondaży. Piszę oczywiście o sondażach publikowanych do tej pory. W żadnym z tych wyników Prawi i Sprawiedliwi nie uzyskali wyniku powyżej magicznej liczby 35%. O ile pamiętam wcześniejsze sondaże – a nie chce mi się grzebać w przepastnych czeluściach internetu, aby to potwierdzić – kilka razy wskazywały na poparcie maksymalne na poziomie 33%. Dziś, kiedy Partia zaczyna w nich prowadzić, wynik nie jest większy niż ta zaczarowana liczba. I co najbardziej symptomatyczne, wraża partia zdecydowanie traci a tej Prawdziwie Polskiej nie przybywa. Jeśli wynika to z optymizmu Wodza, to byłoby to jakoś uzasadnione. Oczywiście, Wódz pesymista Wodzem być nie może, co najwyżej wodzem. Ja – nauczony doświadczeniem współżycia – ależ to zabrzmiało ! Zmienię więc, nauczony wspólnym życiem pod naszym przepolskim niebem z Prezesem odnoszę wrażenie, że On doskonale wie, iż nie jest w stanie wyleźć spod szklanego dachu tych trzydziestu kilku procent. Przecież On sam trwa tak długo już polskiej polityce, iż musi to wiedzieć. Podsumowując, Jarosław Polskę-Zbaw Kaczyński w dalszym ciągu mami swój Lud, aby jeszcze przez jakiś czas czerpać garściami z partyjnych, a w konsekwencji publicznych, w tym i moich, pieniędzy i wieść życie o jakim jego Poddanym się nie śni. Czy to nie jest cynizm ?

 

Teraz kilka słów o Wyznawcach Ukochanego Przywódcy. Też jestem Nimi zadziwiony. Zadziwiony nie wszystkimi, ale tymi, którzy potrafią myśleć samodzielnie, analizować i wyciągać wnioski. Z szacunkiem zaś odnoszę się do tych, którzy są autentycznie zauroczeni niekwestionowanym wdziękiem Prezesa, a na dodatek nie zajmują się zbyt szczegółową analizą Jego słów oraz porównywaniem ich z rzeczywistością, a także konfrontowaniem tychże słów ze słowami wypowiadanymi kilka lat wcześniej. Mam tu na myśli na przykład ostatnią wypowiedź Ukochanego Przywódcy o sojuszu PO z SLD, który obecnie jest ukryty, ale już niedługo stanie się jawny. Chcę zaznaczyć, że według mnie jakakolwiek współpraca z byłymi aparatczykami PZPR nie jest warta utrzymania się przy władzy, co więcej, nie jest wart również tego, aby powstrzymać powrót do władzy Wodza, jednak przypominam o jakże niesamowitym sojuszu Prawych i Sprawiedliwych z Samoobroną i ludźmi wyjątkowo inteligentnym wywodzącymi się z tej partii. Nie chcę tez przypominać słów samego wodza o Edwardzie Gierku, gdyż wypowiadał je nieświadomy bo był na prochach. Dziwi mnie natomiast postawa tych potrafiących przeprowadzić taka analizę, tych, którzy na bieżąco śledzą polskie życie polityczne. I to moje zadziwienie przechodzi, gdy dochodzę do rozwiązania tej zagadki. Jest ono – według mnie – jedyne. Tym rozwiązaniem jest – co nie powinno mnie już dziwić w kontekście partii Prawych i Sprawiedliwych – cynizm ! Cynizm, który może wynikać z dwóch pobudek. Jedna ciut lepsza od drugiej. Ta gorsza – to tylko i wyłącznie chęć zrobienia kariery pod skrzydłami Partii. Druga – troszkę mniej zła – to chęć wejścia w struktury partyjne, aby później dopuścić się strącenia Wodza i przejęcia władzy w Partii. Jeśli ta druga opcja przeważa, to trzeba mieć tylko nadzieję, że o takim rozwiązaniu myślą ci, którzy są dalej innego Wielkiego Człowieka w Partii Antoniego „Awionika” Macierewicza. Jeśli byłoby inaczej, to wolę Ukochanego Przywódcę od Najwyższego Specjalisty, Cudownego Odkrywcy Prawdy, Wielkiego Awionika Antoniego M.

 

O potężnych błędach Platformy Obywatelskiej napiszę w następnej notce.

 

bytomirek
O mnie bytomirek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka