Coraz mniej zaczynam się dziwić, że nasze państwo funkcjonuje jak funkcjonuje . Coraz częściej dochodzę do przekonania, że w administracji państwowej, a jak się okazuje również kościelnej, zatrudniamy albo, przepraszam za określenie, debili albo ludzi z ostrym ADHD, którzy mają problem z liczeniem do 96. Jak bowiem tłumaczyć fakt, że przez pięć miesięcy po katastrofie smoleńskiej ludzie ci mają problem ze skompletowaniem listy ofiar i ich adresów? Bałagan za bałaganem ale są chyba jakieś granice. Odsłonięcie pierwszej tablicy – rodziny ofiar nie powiadomione i nie zaproszone. Michałowski zachowujący się za każdym razem jakby mu rozum pomieszało albo trawy się opalił. Dzisiejsze odsłoniecie tablicy na Wawelu i część rodzin nie zostaje o tym wydarzeniu powiadomiona lub powiadomiona bezosobowym e-meilem. Nazwiska niektórych ofiar nie zostały wymienione podczas ceremoni odsłonięcia. Idiotyczne, śmieszne wręcz usprawiedliwienia Kracika i arogancki, lekceważący komentarz arcypasterza, że „nic sie nie stało”, że lista była wydrukowana z internetu. Z jakiego internetu? Po wrzuceniu hasła " ofiary smoleńskie" pokazuje się pełna lista. Problem z przeliczeniem do 96, problem z dostepem do sieci, problem z czytaniem?
Aż strach myśleć, że to wszystko są ludzie, którzy decydują o dużo ważniejszych sprawach niż tylko wysłanie kompletnych zaproszeń. I dziwić się potem, że najważniejsze osoby w państwie wpakowano do jednego samolotu? I to wszysko się toleruje, i nikt nigdy za nic nie ponosi konsekwencji. I wszystko jest OK. Tylko Kaczyńskiego wysyła się do psychoanalityka i psychiatry. Żyjemy w psychuszce gdzie z rechotem wariata pokazuje się palcem każdego, który jest normalny. A wokoło totalne zidiocenie, brak odpowiedzialności i radosna beztroska. Postuluję zamówienie dużych porcji retalinu dla administarcji państwowej chociaż już nie jestem pewna czy nawet to pomoże. A arcypasterzowi mogę tylko powiedzieć, że będę się za niego modlić bo już chyba nic innego nie jest w stanie pomóc tylko siła wyższa.
Inne tematy w dziale Polityka