Tango kompanijne...
Młody człowiek na dorobku zobaczył ,ze da się zrobić interes na lokalu jakiegoś pijaczka .
Przekonali pijaczka ,ze pomoga mu wyjśc z tarapatów w zamian za mieszkanie które ów
zamieszkuje .
Przy pomocy prawników ustalono sposób jak cała operację wykonać by obydwie strony
były zabezpieczone i tak zrobiono .
Transakcja jak setki czy nawet tysiące w Polsce .
I była by cisza i spokój ,gdyby nie polityka i próba ukrycia tej transakcji.
Dodatkowo kandydat chcąc sobie dołozyć korzyści wyborczych przedstawił to jako gest samarytański
i wprost opiekuńczy ,co w zderzeniu z faktami zaczęło zgrzytać .
I tak zamiast rozgarniętego biznesmena wyszedł z tego typowy hipokryta .
Inne tematy w dziale Polityka