O unormowaniach formalno-prawnych Unii Europejskiej można mówić i pisać w nieskończoność. Warto jednak zastanowić się, gdzie znajdują się granice takich rozważań.
Tu oprę się na dwóch różnych przesłankach. Biologicznie rak nie jest rybą, chociaż w unormowaniach unijnych jego status określają prawa normujące życie ryb.
Podobnie jest z pomidorem. Biologicznie ta roślina uznawana jest jako warzywo. Jednak przepisy unijne kwalifikują pomidory w grupie owoców...
Można śmiać się i można płakać. O tym, czy rak jest czy nie jest rybą - mówi nauka. Podobnie odnosi się to do pomidora i uznanie kwalifikacji unijnej zależy tylko od kraju, w którym takie rozważania mają miejsce. Szczegóły kwalifikacji dotyczą już produktów zawierających części konsumpcyjne tych organizmów.
W przypadku unormowań prawnych także trzeba zachować umiar. Tu przytoczę cytat:
Sędzia Juszczyszyn stoi na stanowisku, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej, a przez to nie jest sądem w rozumieniu prawa krajowego - powołuje się przy tym na orzeczenia Sądu Najwyższego i Trybunału Sprawiedliwości UE.
Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/polska/news-sedzia-pawel-juszczyszyn-przyszedl-w-czwartek-do-sadu-w-olsz,nId,4311372#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
No cóż, jeżeli mamy dwa różne atrybuty - z jednej strony - prawo Unii Europejskiej i z drugiej - prawo krajowe - to warto zastanowić się nad terminem przepisów prawa międzynarodowego.
Skoro prawo Unii Europejskiej ma moc prawa Krajowego - to w takiej sytuacji nie istnieje prawo międzynarodowe...
Jeżeli - na przykład ze względów patriotycznych - przyjmiemy istnienie prawa krajowego - to prawo międzynarodowe jest tylko wskazaniem, w jaki sposób należy odnosić się do przepisów obowiązujących w innych państwach - zatem termin "prawa międzynarodowego" ma swoje uzasadnienie.
Oznacza to mniej więcej tyle samo, że każde prawo krajowe jednego państwa może zawierać różne rozwiązania prawne prawa krajowego innego państwa - oznacza to mniej więcej tyle samo, co dodawanie liczby jabłek i liczby śliwek na lekcjach matematyki w pierwszych klasach szkoły podstawowej.
Są pewne grupy pojęć, których nie wolno ze sobą łączyć. Nie są one tożsame...
Inne tematy w dziale Polityka