demokracja ma do siebie to, że jest to system zmierzający do wyboru według większości opowiadającej się w sprawie wymagającej decyzji.
Szczególnym przypadkiem jest tutaj głos rozstrzygający w przypadku wyższej konieczności.
W demokracji sowieckiej jest podobnie. Głowę państwa wybiera się w wyborach powszechnych, ale niemal zawsze jest to wybór jednomyślny.
W demokracji sowieckiej wybór potwierdza się co pewien czas i przewagą tego systemu nad demokracją europejską jest wyłączenie kadencyjności osoby zasługującej na zaufanie społeczeństwa.
Systemy europejskie stosują barierę administracyjną uniemożliwiającą sprawowanie władzy w okresie dłuższym, niż określona liczba kadencji.
Przy takich różnicach Rosja zawsze posiada wodza bezkonkurencyjnego, ponieważ tylko ktoś lepszy od niego może zmienić osobę władcy w Rosji.
Tym samym żaden przywódca innego kraju nie może równać się z Władymirem Putinem tylko dlatego, że po upływie pierwszej czy drugiej kadencji może on zostać wyłączony z kontynuacji przywództwa: na przykład kadencja prezydenta Obamy była znacznie dłuższa, niż kadencja prezydenta Trumpa a zapewnienia prezydenta Bidena mogą być wiążące jeszcze kilka lat.
Tymczasem władztwo Władymira Putina jest nieograniczone niczym - ani czasem, ani też żadnymi statutowymi organami kolegialnymi.
W rozumieniu prezydenta Rosji oznacza to, że tylko uzgodnienia z Władimirem Putinem mogą być trwałe. Żaden inny przywódca któregokolwiek z państw takich kompetencji nie ma - więc ileż warta jest deklaracja przywódcy państwa, skoro czas jego władzy określają wybory lub Konstytucja...
.
Inne tematy w dziale Polityka