Od kilku lat trwa walka między grupą polityków spod znaku PO z wcześniej jej opozycją przez ponad osiem lat, a przez kolejne 7 lat przez większość parlamentarną Zjednoczonej Prawicy.
Działania tych polityków były różne i jedynym celem było uniemożliwienie udziału w administracji państwem politykom Prawa i Sprawiedliwości pod kierunkiem Jarosława Kaczyńskiego. Były to różnego rodzaju kpiny, podważania autorytetu, blokady wprowadzania aktów prawnych niezbędnych do racjonalnego zarządzania państwem. Ostatnim krokiem były zabiegi obecnej "oPOzycji" o wstrzymanie wypłaty środków unijnych rządowi Mateusza Morawieckiego, aby spowodować takie niezadowolenie społeczne, że powrót na urzędy polityków PO będzie przysłowiową "bułką z masłem..."
Dzisiaj okazało się, że PO została wydudkana na wszystkie strony. Nie dość, że większość parlamentarna nie uzyskała środków, o które zabiegano, to te środki do Polski nie trafią - bo ich po prostu nie ma już w budżecie. Owszem, mówi się, że jak zostaną wprowadzone warunki wskazane przez polityków parlamentu europejskiego - ale już widać, że nie tylko nikt nie zamierza przyznawać tych środków Polsce, to jeszcze Polska zostanie przymuszona do spłacania solidarnie przyjętego kredytu dla wszystkich państw Unii Europejskiej...
I to taka zapowiedź na rok przed wyborami i parlamentarnymi, i prezydenckimi, i samorządowymi i jeszcze do struktur PE...
https://www.salon24.pl/newsroom/1253118,pieniedzy-z-kpo-nie-bedzie-posel-lewicy-rzad-dopuscil-sie-ekonomicznej-zdrady-stanu
W oczach wielu polityków "oPOzycji" już widać strach w oczach przed udziałem w wyborach i przejęcia sterów od "PiS"... Wojna na Wschodzie, miliony uchodźców nie tylko z Ukrainy, ale też chyba z wszystkich byłych republik ZSRR, trzeba liczyć się z naciskami Moskwy w sprawach bezpieczeństwa kraju i jeszcze rozliczyć zobowiązania z sojusznikami w sprawie doposażenia w uzbrojeniu.
Problem w tym, że cały sprzęt, obojętne, czy cywilny, czy wojskowy, jest nafaszerowany składnikami z różnych stref gospodarczych. Brak jakiegokolwiek ogniwa spowoduje całą lawinę problemów. Unia Europejska narzuca normy jakościowe dla ochrony środowiska. A jak zabezpieczyć energię do napędzania taboru samochodowego ? Jak zapewnić transport pasażerski w skali kraju, kiedy nagle zlikwidowano całą sieć powiązań gospodarczych w Polsce i wprowadzono technologię "montowania" produktu z podzespołów sprowadzanych z różnych kierunków... A tu mamy problemy z produkcją artykułów spożywczych, nie posiadamy niemal żadnego serwisu obsługującego używany sprzęt. Nie mamy żadnych części zamiennych do naprawy sprzętu codziennego użytku a tu jeszcze myśli się o wprowadzeniu limitów na prąd elektryczny...
A tyle mamy już samochodów zasilanych energią elektryczną... Baterie akumulatorów trzeba czymś ładować. Proces ładowania zajmuje jakiś czas - w którym pojazd pozostaje unieruchomiony. Tankowanie samochodu z silnikiem spalinowym to kilka minut. Doładowanie samochodu elektrycznego - to już godziny. Trzeba tu zwrócić uwagę na drobny fakt, że miejsc do ładowania jest niewiele a samochodów przybywa. A jeżeli ładowanie będzie przerwane brakiem energii elektrycznej - to już klapa na całego.
I w tej sytuacji politycy PO mówią o odsunięciu PiS od władzy...
Aż prosi się zawołać, że znowu będzie "ch... d... i kamieni kupa..."
