Wojtek Wojtek
179
BLOG

System emerytalny ZUS...

Wojtek Wojtek Kultura Obserwuj notkę 14

Co raz pojawiają się medialne doniesienia o problemach z wypłacaniem emerytur osobom uprawnionym i o konieczności zmiany wieku uprawniającego do takiego uposażenia...

Myślę, że warto zastanowić się nad ideą systemu zaopatrzenia emerytalnego. Przede wszystkim nie powstał on z niczego. Był raczej konsekwencją wydarzeń, gdy tworzył się przemysł. Nie tylko w Polsce, ponieważ w różnych państwach było różnie a nowinki techniczne przenosiły się z miasta do miasta nie bacząc na granice państw. Jednym z nośników przemian społeczno-gospodarczych było powstanie maszyny parowej i wraz z nią rozwój kolejnych sektorów gospodarki. Maszyny sukcesywnie powiększały potencjał produkcyjny istniejących manufaktur a nowe fabryki odpowiadały na wzrost zapotrzebowania społecznego na wytwarzane produkty. Przemysł fabryczny w tamtym czasie nie miał konkurencji i mógł rozwijać się bez ograniczeń.

Inaczej było z pracownikami. Ci - początkowo przybysze z przeludnionej wsi - przyuczeni do wykonania pracy dość szybko zorientowali się, że mogą poprawić los swój i swoich rodzin. Podobnie - jak i przedsiębiorcy - też chcieli żyć normalnie. A normalność oznaczała uzyskanie wymaganych umiejętności oraz kwalifikacji.

Jednak nie wszystko było zgodne z oczekiwaniem zatrudnionych. Nie było wtedy jeszcze systemu gwarantującego właściwy poziom świadczeń pracowniczych. Pracowników przyjmowano rano w liczbie niezbędnej do wykonania planowanych zadań, pracownicy byli wynagradzani po zakończeniu dniówki. Kolejny dzień zaczynał się od ustawienia pod bramą w oczekiwaniu na zatrudnienie.

Ten system miał wiele wad. Oczekiwanie bez gwarancji zatrudnienia i wynagrodzenie zbyt niskie nie dawały gwarancji utrzymania się pracownika, a musiał on uzyskać środki na utrzymanie rodziny. Systematyczny wzrost osób zainteresowanych zatrudnieniem także był problemem dla osób już zatrudnionych. Sytuacja wymagała działania z obu stron - pracodawcy bronili się przed wypłatą nadmiernych wynagrodzeń, unikali obciążających świadczeń. Pracownicy doświadczeni chorobą zaczęli organizować się - początkowo na utratę możliwości dniówki w przypadku niemożności świadczenia pracy.

Mniej więcej w ten sposób powstał system solidarnościowego wsparcia pracowników. Z części swojego wynagrodzenia wpłacali oni niewielką kwotę na wypadek, gdyby nie mogli wypracować dniówki w przypadku choroby. Ten system w różnych przedsiębiorstwach działał różnie, ale osoby zrzeszone w takiej "kasie chorych" były zaopatrzone na wypadek, gdyby nie mogli stawić się do pracy z powodu choroby.

Nie był to system idealny, miał wiele wad i problemów przed sobą. Jednak systematyczny wzrost zainteresowania takim systemem ubezpieczenia się na wypadek utraty wynagrodzenia z powodu choroby spowodował zainteresowanie zorganizowaną formą takiego ubezpieczenia. Ostatecznie - w Polsce po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku udało się taki system unormować prawnie. Utworzono powszechny, państwowy system zaopatrzenia społecznego, który został nazwany Zakładem Ubezpieczeń Społecznych.  W latach 20. - 30. XX wieku Zakład Ubezpieczeń Społecznych sukcesywnie przejmował kompetencje lokalnych towarzystw ubezpieczeniowych utworzonych w poszczególnych przedsiębiorstwach. O historii Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wiele można doczytać w sieci Internet. Ja chciałbym skupić się na systemie finansowania tego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Same ubezpieczenia były dobrowolne. Osoba zatrudniona zawierała osobistą umowę z kasą chorych w swoim miejscu pracy - ostatecznie z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych po jego utworzeniu. Zadaniem członka tego Zakładu było opłacanie składek na wypadek utraty wynagrodzenia z uwagi na chorobę i brak możliwości wykonania pracy. Prawem członka takiej Kasy Chorych było uzyskanie świadczenia w czasie, gdy pracownik był chory i nie był w stanie wykonać swojej pracy. Dzięki temu rodzina osoby w ten sposób ubezpieczonej nie traciła środków na utrzymanie w czasie, gdy jej członek był chory.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych pozyskiwał środki ze składek osób deklarujących swój udział w ubezpieczeniu na wypadek choroby. Owszem, wypłaty z tego funduszu nie były małe, ale systematyczny przyrost nowych członków pozwalał na wywiązanie się z przyjętych zobowiązań. Jednak czasami wypłaty świadczeń były większe niż przychód ze składek. Ale tu z pomocą przyszły już same banki, które widziały w tym swój interes. Zakład Ubezpieczeń Społecznych przechowywał zgromadzone środki w banku. Wpłaty wnoszone przez osoby ubezpieczone były coraz wyższe - co dawało nadzieję również i na zyski. Oprocentowanie tego kapitału było na tyle interesujące bankierów, że ci chętnie współpracowali z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych i dość szybko zdecydowali się na udzielanie kredytów, gdyby nagle zabrakło środków na wypłatę deklarowanych świadczeń...

Ten system przyjął się wśród pracowników i powoli uzyskiwał coraz większe zainteresowanie. Ogromne środki, które co miesiąc wpływały na rachunek Zakładu Ubezpieczeń Społecznych  - pozwoliły Zarządowi ZUS na działania zmierzające do powiększania swojego kapitału zakładowego.

Czyniono to na wiele sposobów. Jednym z nich było dokonywanie zakupów akcji przedsiębiorstw, które tym sposobem usiłowały zdobyć środki na sfinansowanie swoich inwestycji. Przemyślane inwestycje ZUS w akcje przyniosły efekt. Po pewnym czasie zakupione przez Zakład Ubezpieczeń akcje zaczęły przynosić dochody w postaci dywidend, które zasilały rachunki bankowe ZUS. Zakład Ubezpieczeń Społecznych musiał posiadać niezbędne obiekty. Kupowano więc działki - co nie było wysokim kosztem samego ZUS, ale działki po zakończeniu budowy uzyskiwały znaczącą wartość. To ta wartość podnosiła wysokość kapitału zakładowego ZUS - i tym samym wzrastała wiarygodność finansowa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Rozwój przemysłu wymagał systematycznego wzrostu liczby stałych pracowników. Ich wynagrodzenie wzrastało, bowiem pracownik znający swój fach zarabiał więcej, niż pracownik świeżo przyjęty i bez kwalifikacji. Podniesienie wynagrodzenia pracownikom zaowocowało zwiększonymi składkami osób ubezpieczonych a kolejne inwestycje rozpoczynały wypłaty dywidend swoim akcjonariuszom.

Taki bieg wypadków doprowadził do sytuacji, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych już w latach 30. XX w. był w stanie spłacić wszystkie pobrane kredyty i nawet był w stanie rozpocząć wypłacanie zobowiązań wobec ubezpieczonych już ze środków własnych...

Ten bieg wydarzeń zakończył się we wrześniu 1939 roku, kiedy to władze okupacyjne zagarnęły majątek Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jego działalność została wznowiona po zakończeniu wojny w 1945 roku.

Dlaczego przypominam ten właśnie okres ?

Cóż, ZUS nie tylko pobierał składki od osób ubezpieczonych, ale też wypłacał świadczenia osobom ubezpieczonym. Część wypłat była finansowana z kredytów udzielonych przez banki, ale Zakład Ubezpieczeń Społecznych inwestował w nabycie PEWNYCH papierów wartościowych. To członkowie zarządu ZUS samodzielnie podejmowali decyzje o zakupie papierów wartościowych.

Zarząd ZUS kredytował również te przedsięwzięcia, które dawały gwarancję sukcesu. Osoby, które podejmowały decyzje w sprawie inwestycji w papiery wartościowe i udzielały kredytów ze środków własnych ZUS, odpowiadały materialnie za swoje decyzje.

Ale efekt był wymierny. Pieniądze powierzone przez ubezpieczonych nie zostały zmarnowane. Najpierw były podstawą uzyskania niezbędnych pożyczek bankowych, później pozwalały na podjęcie działań inwestycyjnych. Te inwestycje pomnożyły środki własne ZUS a inwestycja we własne obiekty zaowocowała zdolnością kredytową Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Niestety, powojenna polityka państwa spowodowała wiele błędów w zarządzaniu kapitałem własnym ZUS a straty wojenne także przyczyniły się do zapaści finansowej tego przedsiębiorstwa.

Poza tym - o ile do 1939 roku Zakład pozyskiwał składki - to po roku 1945 nastąpiła zwiększona wypłata świadczeń z uwagi na osoby poszkodowane w czasie wojny. Doszły też świadczenia na rzecz wojskowych - którzy wcześniej nie wpłacali składek. Było to działanie sprzeczne z interesem samego Zakładu, ale konieczne z uwagi na społeczny aspekt zagadnienia.

Ten ZUS został zlikwidowany a jego obowiązki przejął system administracji państwowej. Reaktywacja ZUS - która funkcjonuje obecnie - jest okrojona z szeregu kompetencji należnych zarządowi Zakładu...

Gdyby tak te kompetencje przywrócić - mogłoby to poprawić finansowanie świadczeń osobom uprawnionym do ich uzyskania...


 


     



Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura