Demokracja ma swoje prawa. W systemie władzy demokratycznej cała społeczność bierze udział w sprawowaniu władzy. Jednak jest zastrzeżenie, że w przypadku zagrożenia można powołać dyktatora, który poprowadzi sprawy państwa jednoosobowo w celu uratowania całej społeczności przed zagrożeniem ze strony wroga.
W Polsce jesteśmy chyba od zawsze w systemie demokracji i w okresie władzy książęcej czy królewskiej - nie byliśmy nigdy monarchią dziedziczną. Można zastanawiać się, na ile była to demokracja, bowiem współudział w sejmikach był zastrzeżony dla osób wywodzących się z określonej klasy społecznej.
Ale nawet teraz są ograniczenia - chociażby do obywatelstwa oraz minimum wieku i wyborcy i kandydata w wyborach.
Warto także zwrócić uwagę na okoliczności, które nabrały szczególnie ważnego znaczenia po wyborach w 2023 roku.
O ile Konstytucja 3 Maja była uchwalona paręset lat temu, ta współczesna powstawała już nieco ponad 100 lat temu - wtedy nie uwzględniano czegoś takiego, jak poziom wykształcenia. Zjawiska, których świadkami jesteśmy obecnie, zwracają jednak uwagę na poziom wykształcenia osoby ubiegającej się o mandat w wyborach. Dzisiaj trudno jest sobie wyobrazić posła czy senatora z wykształceniem na poziomie szkoły podstawowej... czy maturalnej.
Tym bardziej status wykształcenia nie może być przypadkowy w przypadku powoływania osób na stanowiska kierownicze w urzędach państwowych. Tam, gdzie mieliśmy przypadek weryfikacji poziomu wykształcenia - to raczej należy oczekiwać od kandydata czegoś więcej, niż tylko obywatelstwa...
Na zakończenie warto też podnieść kilka ważnych spraw dotyczących już samego stażu politycznego poszczególnych kandydatów. Ma to znaczenie w ostatnich dwóch latach, kiedy to trwa łapanka na osoby zajmujące się sprawowaniem władzy poprzedników. To, co dzieje się teraz - jest raczej niechlubnym przykładem godnym potępienia...
https://www.youtube.com/watch?v=rCr_m96BOkA
Inne tematy w dziale Polityka
