Gdybym był premierem, zadbałbym o polski potencjał gospodarczy. Szereg wydarzeń wykazało, że polscy specjaliści dobrze opanowali swoje zawody i doskonale sobie radzą w działalności gospodarczej a to, co im przeszkadza, to polityczni dyletanci.
Jako premier rządu zadbałbym o polski potencjał produkcyjny, o to, żeby był w rękach polskiego społeczeństwa i chyba po raz pierwszy taka okazja jest przed nami. Organ założycielski - czyli minister komunikacji nie chce dalej zajmować się liniami lotniczymi. Właściwie to składa dymisję likwidując swój nadzór nad transportem. Dlatego ważne jest powołanie polskiej spółki pracowniczej, moze nawet jako spółdzielni pracy przejmując pełny nadzór nad polskim lotnictwem pasażerskim - a jest nad czym zastanowić się.
Jest to tabor lotniczy, czyli samoloty i helikopery, są lotniska, jest baza paliwowa i zespół obsługi naziemnej. Jest też doświadczona kadra, sprawdzona od początków lotnictwa, która zna swoje zadania. Są to piloci, mechanicy, kontrolerzy lotów oraz obsługa ruchu pasażerskiego i towarowego.
Ten potencjał minister komunikacji chce przekazać kapitałowi spekulacyjnemu. Gdybym był premierem, taką decyzję ministra komunikacji potraktowałbym jako jego dymisję i przekazał Firmę PLL LOT jej pracownikom. Niech samodzielnie ustalą zasady, na jakich polski narodowy przewoźnik nie będzie firmą państwową, ale też nadal pozostanie w majątku narodu polskiego.
http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/koniec-rozmow-z-turkami-w-sprawie-przejecia-lot-u,1805116
