Trwa próba dialogu między politykami Prawa i Sprawiedliwości a politykami PO. Jednym z pouczających ze strony PO jest Andrzej Halicki. Zwraca on uwagę na "osamotnienie" Polski na arenie międzynarodowej z powodu "arogancji PiS-u"...
ten polityk zauważył, że politycy Prawa i Sprawiedliwości pouczają Francuzów, jak jeść widelcem, Niemców uważają za największego wroga a Grupa Wyszehradzka nie chce mieć z Polską nic wspólnego...
Zobacz film na zakończenie artykułu na temat zastrzeżeń Komisji Europejskiej pod adresem polityków rządzącej większości...
http://fakty.interia.pl/polska/news-szef-solidarnosci-w-liscie-do-ke-nizszy-wiek-emerytalny-dla-,nId,2434190
Politycy UE wtrącają się we wszystkie istotne sprawy dotyczące samorządności polskiego społeczeństwa. Uważają zróżnicowanie wieku uprawniającego do rezygnacji z pracy zawodowej dla mężczyzn i kobiet za dyskryminację pań i nie chcą zrozumieć różnicy między dyskryminacją i przywilejem, nie chcą zrozumieć różnicy w podziale pracy w rodzinie, w której kobieta zajmuje się domem i jeszcze pracuje, by weprzeć męża w jego zarobkach przeznaczonych na utrzymanie rodziny.
Wydaje się, że przedstawiciel PO w ogóle nie rozumie tematu, który porusza. On widzi tylko podział 27 do 1, gdzie na zapytanie - czy ktoś ma coś przeciwko Donaldowi Tuskowi tylko strona polska uznała brak podstaw do jego udziału w tym międzynarodowym gremium jako reprezentanta Polski.
Ciekawe, że politycy PO nie dostrzegają finezji wyboru D. Tuska na drugą kadencję. Tu nie było żadnego wyboru, tu była tylko polityczna decyzja przewodniczącego Komisji Europejskiej i nic poza tym.
My jako społeczeństwo wnosimy wiele zastrzeżeń do członków parlamentu koalicji PO-PSL a tymczasem ci politycy dążą do powrotu na zajmowane wcześniej stanowiska, by tym sposobem uniknąć odpowiedzialności za swoje działanie. Dowodem, że tak jest, jest postawa pani prezydent stolicy, która niby to jest osobą przestrzegającą prawa, ale sama przed sobą uznaje, które prawo będzie ją właśnie dotyczyć...
