Co raz pojawiają się doniesienia medialne w sprawie kolejnych porażek polityków spod znaku Prawa i Sprawiedliwości.
Dzisiaj pojawił się tytuł o zdecydowanej przegranej PiS na Zachodzie Polski...
A w treści artykułu jest mowa o dużej popularności urzędującego prezydenta w takich miastach, jak Zielona Góra i Poznań...
Cóż, przy takiej konstrukcji zdań każde marzenie można przekłamać w dowolnym kierunku. Przecież to nie prezydent miasta decyduje o wszystkim. Prezydent miasta stoi na czele całego urzędu - a tu mamy do czynienia z radnymi - osobami wyłonionymi w drodze wyborów na urząd stanowiący w gminie - radę gminy. To w Radzie Gminy tworzy się jej politykę a prezydent miasta realizuje wskazany przez Radę kierunek...
Cóż, ciągle w tej pisaninie są przekłamania. Najwyższym organem władzy w państwie jest sejm a prezydent państwa jest jednoosobowym urzędem reprezentującym państwo na forum międzynarodowym.
Podobnie jest w gminie -organem stanowiącym w gminie jest jej rada a prezydent miasta, burmistrz czy też wójt są tylko jednoosobowym organem reprezentującym lokalną społeczność.
I tu zaczyna pojawiać się podstawowy wątek, który prowadzi do takich nieporozumień.Chodzi o ordynację wyborczą. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, wyborcy głosują na osobę. Jednak ich głosy są przeliczane na poparcie dla partii politycznej. Taki system wyborów jest dzisiaj wadliwy, narusza prawo obywateli do bycia wybranym - tylko kandydatury dużych komitetów wyborczych mają szansę na uzyskanie odpowiedniej liczby mandatów. Obywatele najbardziej wartościowi w takich wyborach przepadają...
Czy o to chodzi w państwie demokratycznym ?
Konstytucja mówi o równym dla wszystkich prawie uczestniczenia w życiu społecznym. Ale czy rzeczywiście tak jest ?
Komentarze