wulkan nazywa się Teide i jest symbolem jednej z Wysp Kanaryjskich - Teneryfy. niestety nie dane nam było wejść na sam wierzchołek - limit 200 osób dziennie i szlaban, a pierwszy wolny termin był około września.
łotewa, koleżanka zorganizowałą nam zniżkę na kolejkę i pojechaliśmy. pierwszy raz byłem powyżej 3 000 metrów.
wszystkie foty by minolta 7000 załadowana fuji superią 200, przeterminowaną o 6 lat.
fragment kolejki. widać też wybrzeże Teneryfy, ten błękit to ocean, a niebo zaczyna się tak gdzieś w 1/6 kadru.

chmury po prawej stronie, przy zboczach gór to rewelacja. jedzie sięprzez nie jak przez zupę mleczną, a z bliska wyglądają jak dobrze ubita śmietana.

ścieżka w kierunku tarasu widokowego, który można odwiedzać bez ograniczeń.


jeszcze jeden zakręt i zza winkal wyłoni się ...

... majestatyczny, stary wierzchołek - Pico Viejo.

Pico del Teide niestety nieosiągalne.

niedosyt pozostał, ale jakby delikatnie zniwelowany widokami, np. na inne wyspy - tu chyba La Gomera

w pobliżu szczytu roztaczał się uroczy aromat siarkowodoru, a piękne połacie siarkowych pól zółciły się w rozrzedzonym, krystalicznie czystym powietrzu.

a to już powrót.


...
Jestem dumnym przyjacielem
“Myśl o zdjęciu zawsze przed jego zrobieniem i po. Nigdy w trakcie. Sekretem jest czas. Nie musisz działać szybko. Fotografowany model musi zapomnieć o tobie, a gdy już to się stanie musisz działać bardzo szybko.”
Henri Cartier-Bresson
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości