Sondaże sugerujące dość bezpieczną przewagę PiS i udana inauguracja prezydentury wprowadziły większość prawicowej blogosfery w stan sjesty po spełnieniu. Los sprawił, że rzecz nieprawdopodobna jeszcze kilka miesięcy wstecz, stała się ciałem i mamy Prezedenta.
Piszę los, bo to zwycięstwo nie do końca jest zasługą PiS.
Drugiej stronie sceny konsternacja po przegranej już przeszła, a ponieważ jednoczesna zmiana w obydwu pałacach niesie śmiertelne zagrożenie dla wielu silnych grup, mobilizują się, by wraz z bliskim końcem wakacji wyprowadzić kontratak.
Czasu do dnia wyborów zostało jeszcze tyle, że możliwe jest przy odpowiednim natężeniu chamstwa, i insynuacji w wiodących mediach ograniczyć skalę zwycięstwa PiS i przekreślić szanse na gruntowne zmiany.
Myślę, że nadal potrzebna jest mobilizacja i szybkie reakcje na sprawy bieżące, ale tak na prawdę, brakuje mi polemicznych notek, zawierających idee i pomysły na czas po wyborach,
Bo nawet jeśli wygramy wysoko, właściwa praca dopiero wtedy się zacznie...
Pozdrawiam.
_______________________________________________________________
Inne tematy w dziale Polityka