Pierwszy raz od wielu, wielu lat Jarosław Kaczyński, wykonuje w trakcie kampanii wyborczej ruch ewidentnie świadczący o tym, że wierzy w wygraną i chce wygrać wysoko. Dotychczasowe,dobre wyniki w kampanii prezydencko-parlamentarnej, przepływy elektoratów, zachowanie PO, jazda w dół Kukiza i pozytywna odbiór PAD w pierwszych tygodniach urzędowania, pozwalają myśleć o realnej zmianie.
Zakorzeniona w świadomości PiS ostrożność i konieczność budowy przetrwalników na czas po kolejnych przegranych wyborach, właśnie się kończy.
Ruch z odstawieniem Mastalerka i Kurskiego znakomity. Żaden z nich nie ma zbyt wielu zwolenników wśród wyborców, a nawet jeśli ma, to jest to poparcie, króre łatwo można przenieść na inne osoby. Wpisanie w to miejsce Krystyny Pawłowicz i Joanny Lichockiej da szanse sięgnięcia głębiej i być może spowoduje że wieksza ilość osób ruszy tyłki z kanapy 25 października.
O przyszłość Kurskiego i Mastalerka, proszę się nie martwić, pierwszy ma pokutę, a drugi bardzo dużo czasu. Paniki i żalu w jego słowach nie słyszę.
Ja w tych decyzjach czuję luz i początek świadomego budowania lojalnego zaplecza sejmowego na niełatwy czas po wyborach.
.....................................
Miłego dnia.
Inne tematy w dziale Polityka