To nie żadne migracje zarobkowe, ani wędrówki ludów, to stęsknieni kochankowie z ostatnich wakacji na północy Afryki.
Nie odpowiadałaś na telefony, nie wysłałaś pieniędzy dla "umierającej matki", twój osobisty wyznawca proroka, odwiedzi cię w domu.
Nie tylko Ciebie, Twojego męża też !
Cieszcie się dziewczyny, nie trzeba już będzie latać taki kawał drogi i płacić za wczasy, jak za zboże. Na początek ciotka Angela przysyła 2000, a potem dośle jeszcze 8000, za poprzednie sezony turystyczne. Swoją drogą skąd KE bierze te liczby, czyżby wyciekły dane z biur podróży ?
Kocham Europę !
..........................
*Notkę publikuję drugi raz
Inne tematy w dziale Rozmaitości