Co takiego się stało, że Francja, zazwyczaj bardzo niechętna wojskowej współpracy w ramach ekspedycji NATO, raptem bez targów i medialnych przepychanek podjęła szybką decyzję i dołączyła do US Army i Brytoli ?
Francja która nienawidzi wojskowej współpracy z nikim, a szczególnie z tymi, którzy nie mówią po francusku.
Dziwne to wszystko!
Możliwe, że Wujek Sam znalazł jakąś nową polityczną, albo gospodarczą dźwignię, bo i Kim, jakiś grzeczniejszy i Rosjanie chcą się umówić na randkę.
W wypadku Francji mogła zadziałać groźba 20% ceł na import francuskich towarów do USA i szantaż dokumentami dotyczącymi finansowania poprzedniej kampanii Sarkozego (50mln euro, miał przekazać Kadafi). Sarkozy parę tygodni temu był aresztowany i przesłuchany w tej sprawie. Wiele wskazuje na to, że dowody ma Trump.
Co do Kima, wydaje się, że groźba ceł na import chińskiej stali, zmobilizowała Pekin do bardziej stanowczej rozmowy z Kimem w trakcie niedawnej wizyty kolejowej w Pekinie, bo program wstrzymany, a ośrodek badawczy nad bronią jądrową, zamknięty.
Na koniec jest jeszcze przecież Putin, proszący o audiencję w Białym Domu po ostatnich sankcjach !
Tak oto w ciszy poza światłem kamer, stało się coś ważnego, co powoduje, że świat stał się trochę bezpieczniejszy.
Wygląda na to, że wyśmiewany i postponowany, jako polityczny analfabeta Trump, załatwia z palca sprawy, których nie mógł do tej pory ruszyć z miejsca nikt.
Lubię tego gościa !
Słonecznej niedzieli
Komentarze