Podstawową funkcją sędziego jest rozsądzanie sporów. Wzorem mądrego sędziego jest Salomon, a ideałem "wyrok salomonowy". Jest dla człowieka uczciwego oczywiste, że żadna władza nie może wpływać na sędziów, ani zmieniać ich rozstrzygnięć. Sąd jest z definicji tą właśnie częścią państwa, która rozsądza to, co budzi kontrowersje wśród obywateli, urzędników lub polityków. Kiedy nie potrafią się dogadać ze sobą, ani między sobą, ani z pomocą doradców, ani z pomocą arbitrów, idą do sędziego, a on rozsądza. To koniec. Ci, co prosili o rozsądzenie nie mogą nagle powiedzieć: "jednak nie sąd, jednak niech ktoś inny rozstrzygnie" - ten ktoś inny, kto rozstrzyga, to własnie on nazywa się "sędzia". PiS próbuje zmienić znaczenie słowa "sędzia". Próba podporządkowania sędziów jakiejś innej władzy, to absurd nie tylko moralny, to absurd logiczny i semantyczny - to kompletny absurd. Sędzia powinien być jak Salomon, a jedna z nazw władzy Salomona, to "sędzia" - taka właśnie jest nazwa ostatecznej władzy rozsądzania - "sędzia" - taka właśnie jest nazwa tego, kogo naród i państwo proszą o ostateczne rozstrzygnięcie - to jest też jedno z imion Boga: "Sędzia" (oczywiście "Najwyższy", jak w Iliadzie, każdy Bóg ma przydomek).
Każda Konstytucja musi tak konstytuować funkcję sędziego, żeby żadna inna władza nie mogła zmienić wyroku sędziego. Tylko sędzia wyższy może zmienić wyrok sędziego (niższego). Konstytucja musi precyzyjnie wskazać Sąd Najwyższy, czyli tego "Salomona", który rozstrzyga ostatecznie. Należy więc zlikwidować ścieżkę "do ponownego rozpatrzenia" (przez sąd niższy) - ta ścieżka zaprzecza funkcji rozsądzania. Konstytucja powinna zabraniać sędziom uchylać się od wydania wyroku.
