Zbliża się 50 lat od lądowania ludzi na Księżycu. A wciąż żyją ciemniaki (znam takich osobiście, wiem, że to nie jest argument, przepraszam, ale nie mogłem się oprzeć swojej szczerej i otwartej naturze), które nie wierzą w to lądowanie. Oni wierzą też w narkotyki rozpylane z samolotów, żeby one ułatwiały rządzącym manipulowanie ludźmi... a ci "rządzący" to w ich mniemaniu nie są ci, którzy rządzą oficjalnie... Taka fajna rocznica mogłaby być z pożytkiem wykorzystana do wielkiej akcji edukacyjnej na rzecz wprowadzenia nauk przyrodniczych do wszystkich szkół, usunięcia treści religijnych z przedmiotów niereligijnych, np. otwartego mówienia o kreacjonizmie, że jest tym, czym jest - dogmatem religijnym, dostępnym do nauki tylko na lekcjach religii. Program szkoły podstawowej powinien dać uczniom rozumienie najprostszych zjawisk, takich jak smugi kondensacyjne czy niższa grawitacja na Księżycu. Niech ten rok będzie rokiem edukacji w duchu nauki i techniki.
