Ojciec Maciej Zięba - dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności, duchowny celebryta ITI ,członek Komisji Trójstronnej popadł w niełaskę swoich mocodawców.
Najpierw prezydent Gdańska Zaczął krytycznie odnosić się do współpracy z dominikaninem zarzucając mu niegospodarność w kierowaniu ECS. Gwoździem do trumny była organizacja koncertu z okazji 30-tej rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. Jak zawsze niezawodna w takich sytuacjach "Gazeta Wyborcza" oczywiście niezależnie odkryła problem alkoholowy Ojca Macieja.
Moim zdaniem wiele 'autorytetów' wykreowanych przez PO-WSI-nogi są osobami, które posiadają jakieś głęboko skrywane tajemnice. Niestety są to tajemnice, których nie udało się ukryć przed wszystkimi. PO-WSI-nogi znają pewne fakty z ich życiorysów i mają te fakty udokumentowane. Dlatego też od czasu do czasu 'autorytety' te jak na komendę jednogłośnie komentują określone wydarzenia.
Od czasu do czasu rzuca się jednak jakieś materiały do wiadomości opinii publicznej - tak na wszelki wypadek, aby kogoś ukarać za niesubordynację, albo aby pozostałych zmotywować do trwania w takiej lojalności.
Kto wie, czy sprawa Senatora Piesiewicza nie była taką akcją mającą zmotywować autorytety do powszechnego poparcia jednego z kandydatów na najwyższy urząd w państwie?
W każdym bądź razie można domniemywać, że o. Maciej Zięba jest już człowiekiem wolnym. Wrzód pękł, przyszła ulga. No, chyba że jego alkoholizm to nie jedyna skrywana tajemnica - tym bardziej, że sam się do alkoholizmu posłusznie przyznał w rozmowie z trójmiejską redakcją "Gazety Wyborczej".
„Ci którzy decydują nie są wybierani, a ci co się ich wybiera nie mają nic do decydowania”.
Horst Seehofer
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka